co prawda czy coprawda – razem czy osobno

Czy wiesz, że w XIX-wiecznych drukach można czasem znaleźć formę coprawda? To nie błąd ówczesnych autorów, lecz ślad dawnej tendencji do łączenia partykuł z rzeczownikami. Dziś takie zabiegi przyprawiłyby redaktorów o palpitację serca!
Dlaczego „co prawda” rozdziela ludzi, a łączy błędy?
Gdybyśmy urządzili plebiscyt na najbardziej podstępne połączenie wyrazowe, co prawda pewnie stanęłoby na podium. Poprawna forma zawsze zapisywana jest osobno, choć nasze uszy uparcie słyszą tu zbitkę. Winowajcą jest rytm języka – wymawiamy to szybko, niemal jak jedno słowo, co prowokuje do błędnego sklejania liter. Porównajmy to z wyrażeniem „na pewno”, które ma podobną historię ortograficznych potyczek.
Czy „coprawda” istnieje w jakimkolwiek słowniku?
Współczesne słowniki ortograficzne nie pozostawiają złudzeń: coprawda to fantom językowy. Jedyna dopuszczalna forma to rozdzielne co prawda, które funkcjonuje jako spójnik wprowadzający zastrzeżenie. Ciekawostką jest, że w gwarach podhalańskich można usłyszeć formę „coprôwdô”, ale to lokalny koloryt, nieuzasadniający pisowni łącznej.
Od szlacheckich przemów do memów internetowych
W Panu Tadeuszu Mickiewicz używa konstrukcji: „Co prawda, człek nieprawy, ale język rzetelny”. Gdyby napisał coprawda, pewnie trafiłoby to do ortograficznych ciekawostek. Współcześnie błąd kwitnie w sieci – na forach często pojawiają się zdania w stylu: „Coprawda zepsułem ekspres, ale kawa i tak dobra”. Taka pisownia działa jak ortograficzna drzazga w oku.
Jak odróżnić „co prawda” od podstępnych imitacji?
Klucz leży w znaczeniu. Co prawda zawsze wprowadza zastrzeżenie, będąc językowym odpowiednikiem wahania. Spróbujmy kontrastowych przykładów:
„Co prawda, przebiegłem maraton, ale… (tu następuje wymówka)” vs
„Coprawda przebiegłeś maraton?” (tu mamy bezsensowny neologizm).
W drugim przypadku połączenie łączne sugerowałoby absurdalne znaczenie – jakby „prawda” stała się przedmiotem działania.
Kulturowe wariacje na dwa słowa
W serialu Ranczo jeden z bohaterów mówi: „Co prawda, to nieprawda, że ja kłamię!”. Gdyby scenarzyści użyli coprawda, gag straciłby językową finezję. Podobnie w polityce – gdy poseł poprawia się: „Co prawda, obiecywałem remont dróg, ale…”, rozdzielna pisownia podkreśla świadomość niedotrzymanej obietnicy.
Czy zwierzęta pomogą zapamiętać poprawną formę?
Wyobraźmy sobie pandę, która mówi: „Co prawda, jestem roślinożercą, ale ten bambus wygląda podejrzanie”. Gdyby w dymku komiksowym pojawiło się coprawda, czytelnik mógłby pomyśleć, że to nowy gatunek („Panda Coprawda”). Ta absurdalna wizja utrw
W tej chwili widzisz tylko 50% opracowania
by czytać dalej, podaj adres e-mail!Sprawdź również:
Dodaj komentarz jako pierwszy!