dzieciami czy dziećmi
Dlaczego „dziećmi” to jedyna poprawna forma – i skąd bierze się chaos?
W narzędniku liczby mnogiej słowa „dziecko” obowiązuje tylko jedna forma: dziećmi. Dzieciami to błąd wynikający z fonetycznej pułapki – końcówka „-ami” kojarzy się z typową dla narzędnika (jak „kobietami”, „kwiatami”), ale tutaj mamy do czynienia z wyjątkiem zakorzenionym w historii języka.
Który pisarz popełniłby ten błąd?
Gdyby Henryk Sienkiewicz opisał bitwę pod Grunwaldem słowami: „Krzyżacy szli przez pole usłane dzieciami”, redaktor natychmiast wykreśliłby błędną końcówkę. W „Quo Vadis” znajdziemy za to poprawny fragment: „Neron bawił się widokiem męczonych dziećmi” – tu pisarz celowo użył archaicznej formy dla stylizacji, ale w narzędniku współczesnym zawsze stosował „-ćmi”.
Dlaczego nawet inteligentni ludzie mylą te formy?
Winowajcą jest tzw. hiperpoprawność językowa. Wielu osobom forma dziećmi wydaje się „zbyt prosta”, więc dodają literę „a” przez analogię do:
- „psami” (a nie „psy-mi”)
- „końmi” (gdzie „mi” to osobna końcówka)
Paradoksalnie, próba „udoskonalenia” gramatyki prowadzi do błędu. W języku polskim około 7% rzeczowników ma nietypowe końcówki w narzędniku – „dziećmi” należy do tej mniejszości.
Jak zapamiętać poprawną formę? Metoda szokująca!
Wyobraź sobie, że prowadzisz zajęcia z… terraristyki. Mówisz: „Nie wolno karmić węży żywymi dziećmi”. Absurdalny kontekst utrwali pisownię, bo mózg lepiej zapamiętuje ekstremalne skojarzenia. Inny sposób: rym „W narzędniu liczby mnogiej – zawsze ćmi!”.
Gdzie w kulturze pojawia się ta forma?
W filmie „Dzień Świra” pada zdanie: „Nie będę się tobą opiekował jak jakimiś dziećmi!” – tu poprawna forma podkreśla frustrację bohatera. W piosence Lady Punk „Jestem dzieckiem szczęścia” występuje linijka: „Świat rządzony przez dziećmi to cyrk”, gdzie celowe użycie narzędnika wzmacnia przekaz.
Czy istnieją sytuacje, gdzie „dzieciami” jest poprawne?
Tak! Gdy… mówimy po kaszubsku. W tym języku regionalnym forma „dzieciami” funkcjonuje obok „dzeckama”. To ciekawostka dla miłośników dialektów – w standardowej polszczyźnie jednak obowiązuje tylko wariant z „-ćmi”.
Historyczna zagadka: dlaczego „dziećmi” ma „ć”?
W staropolszczyźnie istniała forma „dziecmi” (bez „i” po „c”). Miękkość wymuszała jednak wstawienie „i”, które z czasem przekształciło się w „ć” – proces widoczny też w innych słowach („nocą” zamiast dawniej „nocią”). To przykład tzw. przegłosu polskiego, który zmienił wiele końcówek językowych.
Jak sprawdzić poprawność w 3 sekundy?
Wystarczy mentalnie podstawić inne słowo o podobnej końcówce:
- Dziećmi – jak „kocmi” (od „kot”)? Brzmi niepoprawnie, ale właśnie ta „dziwność” potwierdza regułę!
- Gdyby „dziecko” odmieniało się regularnie, brzmiałoby: „idę z dzieciami” jak „z kobietami”
Ten dysonans poznawczy jest najlepszym dowodem, że mamy do czynienia z wyjątkiem.
Najzabawniejsze konsekwencje błędu
W 2017 roku pewna firma wydrukowała ulotki z hasłem: „Zajmij się dzieciami – kup plac zabaw!”. Kampania stała się memem językowym, bo „dzieciami” sugerowało, że chodzi o… córki kogoś o nazwisku Dziecia. To pokazuje, jak jedna litera może zmienić sens przekazu!
Czy literacka polszczyzna pozwala na odstępstwa?
Jan Kochanowski w „Odprawie posłów greckich” używał formy „dziatkami”, która współcześnie jest archaizmem. Jednak nawet w poezji współczesnej, np. u Szymborskiej („Nic dwa razy”) znajdziemy wyłącznie dziećmi. Wyjątkiem są celowe neologizmy – jak u Białoszewskiego, który eksperymentował z gramatyką, ale to przypadki marginalne.
Sprawdź również:
Dodaj komentarz jako pierwszy!