honor czy chonor
Czy rycerze mieliby problem z pisownią „honor”?
W średniowiecznej Polsce nikt nie dyskutowałby o honor – słowo to zapisywano konsekwentnie przez „h”, choć wymowa mogła sugerować inaczej. Dziś podobne wątpliwości budzi forma chonor, która stała się językowym potworem rodem z epoki autokorekty. Dlaczego ta konkretna litera dzieli Polaków na froncie ortograficznej wojny?
Czy wiesz, że w XVI-wiecznych kronikach spotykamy zapis „honor” obok… „honór”? Ta druga forma, choć dziś archaiczna, tłumaczy współczesne wątpliwości – miękkie „h” w wymowie historycznie kusiło do dodania litery „c” lub przedrostka „ch”, tworząc fantomowego językowego sobowtóra!
Dlaczego „chonor” brzmi jak przekleństwo rycerza?
Wyobraź sobie scenę: husaria galopuje na pole bitwy, a na ich sztandarze widnieje napis CHONOR. To nie tylko anachronizm, ale językowy faux pas. Słowo przyszło do polszczyzny prosto z łaciny („honor”) i francuskiego („honneur”), zachowując pierwotną pisownię. Dodanie „ch” to jak wsadzenie kolczugi do pralki automatycznej – technologicznie możliwe, ale historycznie absurdalne.
Czy litera „h” ma specjalne przywileje?
W przypadku honor działa mechanizm podobny do szlacheckiej przywilejów: słowo ma etymologiczny immunitet. Nawet gdy w innych wyrazach (jak „chemia” z greckiego „chēmeía”) pojawia się „ch”, tutaj tradycja jest nieugięta. Ciekawostka: w gwarach podhalańskich spotkasz wymowę „honor” prawie jak „honior”, ale pisownia pozostaje żelazna.
Jak współczesna popkultura utrwala błąd?
W serialu „Ranczo” jedna z postaci krzyczy: „Mnie się chonor ojca nie podoba!”. Celowy błąd staje się komediowym chwytem, podkreślając wiejski charakter bohatera. To językowy odpowiednik przyprawiania bigosu gumowymi jajkami – świadome naruszenie normy dla artystycznego efektu, które jednak utrwala niepoprawny wzorzec w pamięci widzów.
Co ma wspólnego honor z… wątrobą?
W staropolskich przysięgach spotykamy niecodzienne połączenia: „Na honor i wątrobę moją!” – przekonywał szlachcic, chcąc podkreślić powagę deklaracji. Te anatomiczno-moralne metafory pokazują, jak głęboko słowo wrosło w kulturę. Współczesny odpowiednik mógłby brzmieć: „Na honor i kawę z ekspresu!”, ale literówka w pierwszym wyrazie zniszczyłaby pow
W tej chwili widzisz tylko 50% opracowania
by czytać dalej, podaj adres e-mail!Sprawdź również:
Dodaj komentarz jako pierwszy!