🎓 Poznaj Panda Genius – Twojego edukacyjnego superbohatera! https://panda.pandagenius.com/

Hubert czy Chubert

Czy wiesz, że w średniowiecznej Europie imię Hubert nosili myśliwi, którzy później stawali się świętymi patronami polowań? Dziś to nie błysk strzały, ale błąd ortograficzny w postaci Chubert potrafi ustrzelić niejednego piszącego!

Dlaczego tylko „Hubert” ma prawo bytu w języku polskim?

Odpowiedź jest krótsza niż polowanie z kułami: Hubert to jedyna poprawna forma, która przeszła do polszczyzny z niemieckiego Hugiberht („błyszczący duch”). Wszystkie inne warianty to językowy odpowiednik strzelania śrutem do widelca – głośno, efektownie, ale kompletnie nietrafione. Nawet jeśli w niektórych językach słychać lekkie „ch” na początku (jak w angielskiej wymowie), w polskiej pisowni nie ma miejsca na kapelusz w postaci litery c.

Skąd się bierze upór w pisaniu „Chubert”?

Winowajcą jest tu tzw. hiperpoprawność – próba udziwnienia prostego imienia przez dodanie „szlachetnego” ch. To tak jakby ktoś chciał udekorować skromną chatkę myśliwską złotymi gargulcami. W praktyce wystarczy przypomnieć sobie postać Huberta Humberta z „Lolity” Nabokova albo komiksowego doktora Huberta z serii „Asterix” – żaden z nich nie nosiłby przecież literackiej kłody w postaci dodatkowego c.

Czy „Chubert” może być kiedykolwiek akceptowalny?

Tylko w jednym przypadku: gdy mowa o fikcyjnym potworze z dziecięcej bajki, który pożera litery na początku wyrazów. W realnym świecie językowym próby rehabilitacji Chuberta przypominają walkę Don Kichota z wiatrakami. Nawet w słynnej scenie z „Rejsu” Machulskiego, gdzie pada zdanie „Hubercik, przynieś wódki!”, żaden z bohaterów nie pozwoliłby sobie na taką ortograficzną ekwilibrystykę.

Jak nie pomylić Huberta z… czubkiem?

Oto trik godny językowego survivalowca: wyobraź sobie, że pierwsza litera to haczyk myśliwski (H), a nie czubek głowy (CH). Jeśli nadal masz wątpliwości, przypomnij sobie huczne obchody hubertowin – święta myśliwych 3 listopada. Gdyby pisano je przez ch, uczestnicy mogliby się czuć jak na zabawie karnawałowej zamiast tradycyjnych łowów.

Kulturowe ślady prawidłowego Huberta

W 1968 roku w PRL-u powstał kultowy motocykl SHL Hubert, który nigdy nie został przemianowany na „Chuberta” – nawet gdy zawieszenie przypominało jazdę na rozhukanym mustangu. W serialu „Czterej pancerni i pies” główny czołg nosił dumnie imię Rudy 102 (Hubert), co dla ówczesnych widzów było jasne jak słońce w zenicie.

Humorystyczne pułapki ortograficzne

Wyobraź sobie taki dialog w urzędzie:
– Proszę wpisać imię ojca: Chubert.
– Przepraszam, czy chodzi o Czubka? A może o Czubarta, jak muszkieter?
Ten absurdalny humor rodem z kabaretu Tey doskonale pokazuje, jak jeden zbędny znaczek może zmienić poważnego Huberta w komediowego Czubarta.

Ewolucja imienia na przestrzeni wieków

Ciekawostką dla miłośników staroci jest fakt, że w XV-wiecznych kronikach pojawia się zapis Huppertus – średniowieczna próba latynizacji, która na szczęście nie przetrwała. Gdyby ten trend się utrzymał, dziś moglibyśmy mieć do czynienia z całym stadem dziwacznych form, od Hupperta po Chupertusa. Na szczęście polska ortografia postawiła tamę takim eksperymentom.

Współczesne popkulturowe echa

W grze Wiedźmin 3 występuje postać Huberta Rejka – łowcy potworów, który ze swoją kuszą nigdy nie myliłby się w pisowni własnego imienia. Z kolei w „Harrym Potterze” mamy przerażającego dementora o imieniu Hubert (w oryginale nie występuje), który wysysałby radość z każdego, kto dodałby mu literę c na początku.

Jak zapamiętać różnicę przez skojarzenia?

Stwórz własną mnemotechnikę: H jak halabarda (broń myśliwska), U jak ucho dzika (trofeum), B jak bekas (ptak łowny), E jak etyka łowiecka, R jak rogacz (jeleń), T jak tropienie. Teraz spróbuj zrobić to samo z Chubertem – pierwsze skojarzenie to… czkawka? Czubek głowy? Człapać w kaloszach? Widzisz różnicę?

Dlaczego ten błąd szczególnie drażni językoznawców?

Prof. Jerzy Bralczyk porównuje pisanie Chuberta do wkładania melonika na głowę niedźwiedzia – niby elegancko, ale kompletnie niepasująco. To klasyczny przykład pseudoszlachetczenia języka, gdzie nadgorliwość staje się parodią poprawności. Jak mawiał poeta: „Nie czyń mi chucu z Huberta, bo cię językiem strącę!”.

Sprawdź również:

Dodaj komentarz jako pierwszy!