iPhone czy aifon

Czy wiesz, że w 2015 roku Rada Języka Polskiego rozważała dodanie słowa aifon do słownika ortograficznego? Ostatecznie odrzucono ten pomysł, uznając, że marka iPhone zasługuje na szacunek dla swojej oryginalnej pisowni – to jeden z niewielu przypadków, gdy język polski zasalutował przed globalną korporacją!
Dlaczego piszesz „aifon”, skoro świat mówi „iPhone”?
Gdy Steve Jobs prezentował pierwszy iPhone w 2007 roku, nikt nie spodziewał się, że jego nazwa wywoła tyle zamieszania w polskiej ortografii. Poprawna forma to iPhone – pisane razem, z wielką literą i charakterystycznym „i” na początku. Błędny wariant aifon to fonetyczny miraż, który powstaje, gdy polskie ucho próbuje oswoić angielską wymowę /ˈaɪfoʊn/. To tak, jakbyśmy chcieli przetłumaczyć nazwę gwiazdy rocka, zamiast po prostu ją zapożyczyć.
Czy „aifon” to polski bunt przeciwko globalizacji?
W warszawskiej kawiarni usłyszysz: „Masz może ładowarkę do ajfona?”. To żywy przykład językowej schizofrenii – mówimy „ajfon”, ale piszemy iPhone. Błąd wynika z próby spolszczenia nazwy, która z założenia jest międzynarodowa. Apple konsekwentnie używa formy iPhone nawet w materiałach po polsku, co widać w reklamach nad Wisłą: „Nowy iPhone 15 – rewolucja w twojej kieszeni”.
Jak odróżnić technofila od językowego leniwca?
Wyobraź sobie taką scenę: w komisariacie policji starszy pan skarży się, że ukradli mu „tego aifona za pięć tysięcy”. Protokolant musi zgadywać, czy chodzi o smartfon, czy może o tajemnicze urządzenie szpiegowskie. Tymczasem w oficjalnym dokumencie powinno figurować iPhone 13 Pro Max – konkretny model z konkretną pisownią. Tu błąd ortograficzny może mieć konsekwencje prawne!
Dlaczego litera „i” to więcej niż tylko kaprys projektantów?
Mała literka „i” w iPhone to nie przypadek, ale strategiczny branding. Apple tworzy całą rodzinę produktów: iMac, iPad, iPod – każdy z tym charakterystycznym przedrostkiem. Gdy piszesz aifon, niszczysz tę spójność. To tak, jakbyś zmienił logo Pepsi na „Pepsy” tylko dlatego, że tak lepiej brzmi po polsku.
Czy istnieje życie poza App Store?
W powieści Olgi Tokarczuk „Księgi Jakubowe” nie znajdziemy smartfonów, ale współczesna literatura często mierzy się z technologią. Gdy Joanna Bator w „Ciemno, prawie noc” pisze: „J
W tej chwili widzisz tylko 50% opracowania
by czytać dalej, podaj adres e-mail!Sprawdź również:
Dodaj komentarz jako pierwszy!