kożuch czy korzuch
Czy zimowy płaszcz pije kawę? Oto dlaczego pisze się kożuch, a nie korzuch
Gdyby język polski miał swoją listę przebojów, kożuch zająłby podwójne miejsce: jako ubranie chroniące przed mrozem i… słodka pianka na kakao. Tymczasem korzuch to językowy potworek, który nie ma prawa bytu – choć czasem zakrada się nawet do reklam czy menu kawiarni.
Czy wiesz, że w latach 90. pewna krakowska cukiernia wprowadziła ciastko „Korzuch Wielkanocny”? Po tygodniu musiała drukować nowe menu – klienci wyobrażali sobie babkę z… zaschniętą warstwą mleka lub futrzaną polewą!
Dlaczego mylimy ż z rz w tym akurat słowie?
Błąd wynika z fonetycznej pułapki – wymawiamy [kożuch], ale w piśmie aż się prosi, by dodać „r” przez analogię do „korzenia” czy „korzeniówki”. Tymczasem etymologia tu skacze przez kałuże historii: „kożuch” pochodzi od prasłowiańskiego *kožuxъ, gdzie „ž” to dawne miękkie „g” – stąd współczesne „ż”. Gdybyśmy pisali przez „rz”, musielibyśmy uznać, że chodzi o coś związanego z korą (jak „korzec” od kory drewna), a to zupełnie inna bajka!
Jak zapamiętać, że to nie „korzuch” z rz?
Wyobraź sobie kożuch jako skórę – dosłownie! W staropolszczyźnie „koża” oznaczała skórę zwierzęcą. Dlatego „kożuch” to: 1) futrzana okrywa wierzchnia, 2) zwarta warstwa na płynach. A teraz puenta: gdy w XIV wieku Jan Długosz pisał o „grubym kożuchu na mleku”, nikt nie myślał o korze drzew ani wypiekach!
Czy Sienkiewicz i Miłoszewski popełnili błąd?
W „Potopie” czytamy: „Chorąży otulił się w barani kożuch”. W kryminałach Zygmunta Miłoszewskiego: „Kawa z gęstym kożuchem”. Nawet mistrzowie pióra konsekwentnie używają „ż” – bo to jedyna poprawna forma. Tymczasem w internecie aż roi się od „korzuchów”: od opisów mody („zimowe korzuchy w stylu retro”) po blogi kulinarne („jak zrobić korzuch na jajku”). To właśnie dowód, jak silna jest fałszywa analogia do wyrazów z przedrostkiem „korz-”.
Co ma wspólnego
W tej chwili widzisz tylko 50% opracowania
by czytać dalej, podaj adres e-mail!Sprawdź również:
Dodaj komentarz jako pierwszy!