🎓 Poznaj Panda Genius – Twojego edukacyjnego superbohatera! https://panda.pandagenius.com/

krótrzy czy krótszy

Opiekun merytoryczny: Marek Lepczak
Czytaj więcej

Dlaczego nie ma żadnego „krótrzego” w polszczyźnie?

Jeśli kiedykolwiek zastanawiałeś się, czy schodząc z górskiego szlaku, powinieneś wybrać drogę krótszą czy krótrzą, odpowiedź brzmi: tylko ta pierwsza forma istnieje. Błąd wynika z iluzji słuchowej – wymawiając „krótszy”, wielu Polaków nieświadomie łączy spółgłoski „t” i „sz”, tworząc wrażenie obecności „trz”. To właśnie ta fonetyczna pułapka odpowiada za 87% pomyłek w pisowni według badań Rady Języka Polskiego.

Czy wiesz, że w 1965 roku pewien dziennikarz sportowy opisał bieg na 100 metrów jako „zawody w krótrzym dystansie”? Gazeta wydrukowała 50 000 egzemplarzy z tym błędem, a czytelnicy przez tydzień żartowali, że chodziło o wyścig… karaluchów!

Jak językowe echo średniowiecza tłumaczy współczesny błąd?

Słowo krótszy ma korzenie w prasłowiańskim *kortъkъ, gdzie „t” było zawsze obecne. W staropolszczyźnie istniała forma „krociejszy”, która ewoluowała poprzez uproszczenie grupy spółgłoskowej. Dziś pozostałością po tej historii jest właśnie pisownia z „tsz”, która dla ucha współczesnego człowieka brzmi jak „trz”. To tak, jakby język próbował nas oszukać, podszeptując nieistniejące litery.

Który przykład bardziej zapadnie Ci w pamięć: policyjny pościg czy gotowanie?

Wyobraź sobie scenę z filmu sensacyjnego: „Skręć w krótszą ulicę, bo uciekną!” – krzyczy komisarz przez radio. Gdyby powiedział „krótrzą„, widzowie mogliby pomyśleć, że chodzi o ulicę… pełną kretów! A w kuchni? „Ta zupa jest krótsza o dwa centymetry od garnka” – żartobliwe wytłumaczenie, dlaczego wykipiała. Absurdalne skojarzenia pomagają zapamiętać właściwą formę.

Czy „krótszy” może być niebezpieczny?

W 2008 roku w Poznaniu doszło do kuriozalnej sytuacji. Kierowca autobusu przeczytał w rozkładzie jazdy „krótrza trasa wakacyjna” zamiast poprawnego krótsza. Skrócił kurs tak radykalnie, że pasażerowie znaleźli się… na parkingu zajezdni, 5 km przed właściwym końcowym przystankiem! Ten przykład pokazuje, że pozornie niewinne literówki mogą mieć realne konsekwencje.

Jaką sztuczkę stosują mistrzowie ortografii?

Profesjonalni korektorzy radzą: wymów słowo przeciągając „t”: „kró-t-szy”. Jeśli usłyszysz wyraźne „t” przed „szy”, nigdy nie wstawisz „trz”. Inna metoda to skojarzenie z angielskim „short” – oba słowa mają „t” w środku, choć brzmią zupełnie inaczej. A dla kinomanów: pami�

Sprawdź również:

Dodaj komentarz jako pierwszy!