🎓 Poznaj Panda Genius – Twojego edukacyjnego superbohatera! https://panda.pandagenius.com/

Lilianna czy Liliana

Opiekun merytoryczny: Marek Lepczak
Czytaj więcej

Lilianna czy Liliana: kwiatowy zawrót głowy w polskiej ortografii

Gdyby imiona miały zapach, Lilianna pachniałaby świeżo ściętymi liliami, podczas gdy jej błędna wersja – Liliana – kojarzyłaby się z zepsutym perfumami. Ta subtelna różnica jednej litery decyduje o poprawności zapisu, sięgając korzeniami do średniowiecznej łaciny i polskiej tradycji literackiej.

Czy wiesz, że podwójne „n” w imieniu Lilianna to nie przypadek? To językowy hołd dla lilii – kwiatu, który w kulturze polskiej symbolizuje nie tylko niewinność, ale i królewskie pochodzenie. Błędna forma z jednym „n” pozbawia imię tej szlachetnej genealogii!

Dlaczego większość Polaków myli się w zapisie tego imienia?

Winowajcą jest tu dźwiękowa iluzja – w wymowie nie słyszymy różnicy między pojedynczym a podwójnym „n”. To tak, jakbyśmy próbowali usłyszeć różnicę między dwiema identycznymi liliami w bukiecie. Do pomyłek przyczyniają się też zagraniczne seriale, gdzie często pojawia się forma Liliana, oraz… popularność imienia Anna. Wielu piszących automatycznie redukuje podwójne „n”, kierując się fałszywą analogią do skróconych form imion.

Jak rozpoznać prawdziwą Liliannę w historycznych dokumentach?

W kronikach klasztornych z XVII wieku znajdziemy zapis „Lilianna de Borzew” – szlachcianka, która fundowała ołtarze zdobione liliami. Jej współczesna imienniczka, Liliana Urbańska, musiała w 2019 roku sądownie walczyć o spadek, bo notariusz uznał jej imię za „błędnie napisane pseudonim”. Ten dramat prawny mógłby być scenariuszem telenoweli, a wszystko przez brakujące „n”!

Czy istnieją sytuacje, gdzie „Liliana” jest dopuszczalna?

Tylko w dwóch przypadkach: gdy mowa o brazylijskiej aktorce Lilianie Castro albo… w świecie botaniki. W 1902 roku francuski przyrodnik Édouard Lalo zaproponował nazwę Liliana florensis dla nowego gatunku lilii. Polski tłumacz zachował oryginalną pisownię, tworząc wyjątek od reguły. To taki językowy ogród botaniczny, gdzie obie formy rosną obok siebie – ale tylko w ściśle określonych warunkach.

Jak literatura polska utrwaliła poprawną formę?

W „Chłopach” Reymonta znajdujemy passus: „A Lilianna ta, co to jak lilije bieluchna, szła se miedzą jak pańska córka”. Pisarz celowo użył podwójnego „n”, by podkreślić chłopskie uwielbienie dla szlacheckich konwenansów. Gdyby napisał Liliana, postać straciłaby tę arystokratyczną aurę. Podobną grę z imieniem prowadził Gombrowicz w „Ferdydurke”, gdzie

Sprawdź również:

Dodaj komentarz jako pierwszy!