🎓 Poznaj Panda Genius – Twojego edukacyjnego superbohatera! https://panda.pandagenius.com/

Nadii czy Nadi

Opiekun merytoryczny: Marek Lepczak
Czytaj więcej

Czy wiesz, że imię Nadii w polskich aktach stanu cywilnego pojawiło się masowo dopiero w latach 70.? To efekt światowej sławy rumuńskiej gimnastyczki Nadii Comăneci, której perfekcyjne występy podbiły serca rodziców. Paradoksalnie, właśnie wtedy zaczęły się też masowe błędy w odmianie tego imienia – niektórzy próbowali je „spolszczać” na siłę, tworząc formy rodem z koszmaru gramatycznego!

„Nadii” kontra „Nadi”: Która forma przetrwa w walce z językowymi potworami?

Gdy otwierasz książkę telefoniczną (tak, te jeszcze istnieją!), widzisz wpis: „Mariusz, syn Nadi”. Od razu czujesz, że coś tu śmierdzi jak nieświeża bułka w plecaku gimnazjalisty. Poprawna forma to Nadii, podczas gdy Nadi to językowy mutan, który powinien trafić do kosza na błędy. Dlaczego? Odpowiedź kryje się w historii tego imienia i specyfice polskiej deklinacji.

Skąd się wzięła ta wojna na „i”? Rosyjski rodowód kontra polska gramatyka

Imię Nadia to skrót od rosyjskiego Nadieżda (Надежда), oznaczającego „nadzieję”. Gdy przywędrowało do Polski, spotkało się z typowo słowiańskim problemem – jak odmieniać obce imiona? W rosyjskim mamy formę „Nadi” w dopełniaczu, ale polski system przypadków mówi: „Spokojnie, zrobimy to po naszemu!”. Stąd w dopełniaczu otrzymujemy Nadii, podobnie jak w przypadku rodzimych imion kończących się na -ia (Julia → Julii, Zofia → Zofii).

„Przecież mówimy 'Idę do Marii’, a nie 'do Mariii’!” – czyli pułapka fonetycznej iluzji

Tu właśnie czai się diabeł błędów. W wymowie „Nadii” i „Nadi” brzmią praktycznie identycznie. Gdy Janusz z działu kadr pisze życzenia urodzinowe dla koleżanki, myśli: „Przecież w mianowniku jest Maria, a w dopełniaczu Marii – więc dlaczego nie Nadi?”. Zapomina, że w pisowni polskiej podwójne „i” to nie fanaberia, ale konieczność – służy odróżnieniu formy dopełniaczowej (Nadii) od celownikowej (Nadii) w piśmie. To taki językowy znak STOP dla nieporozumień!

Historia, która mogłaby być scenariuszem telenoweli: Jak „Nadii” walczyło o swoje miejsce

W latach 90. pewien urzędnik w Poznaniu upierał się, że poprawne są wyłącznie formy „Nadyi” (przez „y”!). Jego argument? „Skoro mamy 'rady’ i 'rady’, to czemu nie 'Nadyi’?”. Dopiero interwencja językoznawcy z PAN-u, który przypomniał o zasadzie spolszczania obcych imion, położyła kres tej absurdalnej praktyce. Dziś wiemy, że jedyną słuszną drogą jest Nadii – forma wpisana nawet do „Wielkiego słownika ortograficznego PWN” pod redakcją Edwarda Polańskiego.

Kulturowe tsunami: Gdzie spotkamy poprawną formę?

W powieści Olgi Tokarczuk „Prawiek i inne czasy” znajdziemy zdanie: „Spojrzała na zdjęcie

Sprawdź również:

Dodaj komentarz jako pierwszy!