nażekać czy narzekać
Czy nażekanie może stać się sztuką? O tym, dlaczego tylko narzekanie ma prawo bytu
Gdyby język polski miał własne muzeum, formę nażekać umieszczono by w dziale „fałszywych staroci” obok słów pokroju „włanczać”. Jedyną poprawną wersją jest narzekać – i to nie tylko dlatego, że tak każe słownik. Za tą pisownią stoi cała historia językowa niczym detektywistyczna zagadka.
Czy wiesz, że w 1923 roku wydano w Krakowie zbiór humoresek zatytułowany „Narzekania na modę”? Autor celowo użył archaicznej pisowni „narzekania” zamiast „nażekania”, by podkreślić absurdalność niektórych ówczesnych trendów. To jeden z najwcześniejszych przykładów świadomej gry ortograficznej w polskiej literaturze!
Dlaczego nasz mózg uparcie słyszy „ż” tam, gdzie powinno być „rz”?
Winowajcą jest tzw. ubezdźwięcznienie wsteczne. Wymawiając „narzekać”, głoska „rz” traci dźwięczność pod wpływem następującej po niej bezdźwięcznej „k”. Stąd złudzenie fonetyczne – wielu Polaków przekonanych jest, że słyszy „nażekać”. To taki sam mechanizm jak w przypadku „chrzest” vs. „chżest”, choć akurat w tym ostatnim przykładzie nikt nie ma wątpliwości.
Jak średniowieczni mnisi „narzekali” na zimno w skryptoriach?
W „Kazaniach świętokrzyskich” z XIV wieku znajdziemy formę „narzekają” w kontekście skarg na surowość reguł zakonnych. Współczesny błędny zapis nażekać to echo dawnej wymowy, gdzie „rz” artykułowano bliżej dzisiejszego „ż”. Ciekawostka: w gwarach podhalańskich do dziś mówi się „narzekać”, ale z charakterystycznym zaokrągleniem głoski „rz” – stąd może mylne wrażenie obecności „ż”.
Kiedy narzekanie staje się sztuką? Przykłady z kultury
W filmie „Seksmisja” kultowe już narzekanie Maksa („Ja już nic nie rozumiem…”) pokazuje, jak ten czasownik może stać się narzędziem komediowym. Z kolei w „Lalce” Prusa Wokulski nieustannie narzeka na społeczeństwo, co staje się motorem napędowym fabuły. A gdyby Reymont napisał „Żeżekanie” zamiast „narzekanie” w „Chłopach”? Cała scena skarg Jagny pod kościołem straciłaby historyczną autentyczność!
Śmieszne przypadki pomyłek – od urzędów po tatuaże
W 2019 roku pewna warszawska restauracja umieściła w menu „zestaw nażekający” – danie miało być wyjątkowo kwaśne. Choć błąd szybko poprawiono, stał się lokalnym memem. Jeszcze ciekawszy przypadek odnotowano w Krakowie, gdzie klient salonu tatuażu życzył sobie wykaligrafować „Przestań nażekać i działaj!”. Na szczęście projektantka znała się na ortografii.
Jak zapamiętać różnicę? Metoda szwedzkiego stołu językowego
Wyobraź sobie staropolską ucztę, gdzie narzekanie było równie powszechne co dziś. Gospodarz rzuca kością psu („rz” jak w „rzuca”), a goście rzężą (kolejne „rz”) z niezadowolenia. Teraz zestaw: rzucić → rzężeć → narzekać. Ten łańcuch skojarzeniowy blokuje pokusę użycia „ż”.
Dlaczego „narzekać” nie lubi towarzystwa?
Ten czasownik uparcie unika analogii do słów z „ż”. Choć „nażal się” brzmi podobnie, pisze się przez „ż”, ale to zupełnie inna historia etymologiczna. To tak jakby porównywać jabłka do… no właśnie, do „narzekania” na cierpkość owoców. Każde słowo ma swój unikalny rodowód – i właśnie to czyni ortografię fascynującą układanką.
Współczesne oblicza narzekania – od memów do polityki
W viralowym memie z 2022 roku przerażony kot siedzi przed klawiaturą z podpisem: „Gdy chcesz napisać nażekać, ale pamiętasz lekcje polskiego”. Z kolei w exposé pewnego polityka w 2023 roku padło rekordowe 47 razy narzekać w różnych formach – dziennikarze liczyli jak w bingo. To pokazuje, że nawet w erze komunikacji obrazkowej dobra ortografia pozostaje bronią prestiżu.
Sprawdź również:
Dodaj komentarz jako pierwszy!