🎓 Poznaj Panda Genius – Twojego edukacyjnego superbohatera! https://panda.pandagenius.com/

perfumy czy perfuma

Czy zapach historii pachnie w liczbie mnogiej?

Gdyby flakonik mógł mówić, upomniałby nas: perfumy to jedyna właściwa forma, podczas gdy perfuma pozostaje językowym faux pas. Ta pozornie błaha wątpliwość kryje w sobie woń trzech epok, zaskakujących przemian fonetycznych i kulturowego nieporozumienia, które trwa od czasów królowej Bony.

Czy wiesz, że w XVI-wiecznej Polsce próbowano stworzyć singularis dla wonnych mikstur? Dworzanie Zygmunta Augusta przekręcali francuskie „parfum” na „parfuma”, co szybko stało się przedmiotem kpin. Poetka Anna Zelenaya pisała w pamiętnikach: „Mówią iż parfuma to jak chcieć jedną nutą zagrać koncert” – dowód, że językowe potyczki o zapachy mają tradycję starszą niż Chanel No. 5.

Dlaczego „perfuma” brzmi jak językowy trik zmysłów?

Błąd wynika z iluzji fonetycznego podobieństwa do żeńskich rzeczowników kończących się na -a (ksiazka, lampa, sukienka). Gdy w 1927 roku firma Miraculum reklamowała swoje produkty hasłem „Nowa perfuma dla nowej kobiety”, redaktor naczelny „Języka Polskiego” odpalił kampanię listem otwartym: „Myląc liczbę, mącisz esencję! Wonności zawsze były i będą wielogłose!”

Jak literacki geniusz utrwalił poprawną formę?

W „Lalce” Prusa czytamy: „Perfumy Wokulskiego mieszały się z zapachem stęchlizny, jak los z przeznaczeniem”. Tymczasem Gombrowicz w „Ferdydurke” celowo używa perfuma jako element groteski: „Płakała nad rozlaną perfumą jak nad dzieckiem” – pokazując, że błąd może stać się narzędziem artystycznej prowokacji.

Czy istnieją sytuacje, gdy „perfuma” jest dopuszczalna?

Jedynie w dwóch przypadkach: jako nazwa fikcyjnej planety w powieści sci-fi Stanisława Lema („Powrót z Perfumy”) oraz w gwarze więziennej, gdzie perfuma oznacza… samogon z dodatkiem płynu po goleniu. Próba użycia tej formy w perfumerii może zaowocować komicznym nieporozumieniem:

– Poproszę tę różową perfumę w zestawie podróżnym.
– Przepraszam, czy chodzi panu o pojedynczy flakonik naszych perfum?

Jak globalne marki radzą sobie z polską mnogością?

Kampania Diora z 2019 roku wykorzystała naszą językową specyfikę w sloganie: „Jeden flakon – tysiąc perfum. Tymczasem lokalni twórcy internetowi żartują: „Dlaczego Polacy nie ufają pojedynczym perfumom? Bo prawdziwa osobowość wymaga wielości nut!”

Co łączy perfumy z… parlamentem?

W 1965 roku poseł Jan Szczepański interpelował w sprawie „rażącego używania formy perfuma w radiu ludowym”, dowodząc, że błąd językowy podważa prestiż instytucji. Dziś ślad tej kuriozalnej debaty znajdujemy w stenogramach sejmowych, obok dyskusji o reformie rolnej.

Jak zapamiętać poprawną formę dzięki popkulturze?

W kultowym odcinku „Czterdziestolatka” padają słowa: „Mężczyzna powinien pachnieć jak las, a nie jak cała perfumeria!”. Zwróć uwagę – nawet w przenośni używamy formy pochodzącej od liczby mnogiej. Popularny mem porównuje perfumę do jednorożca: „Wszyscy o niej mówią, nikt nigdy nie widział”.

Czy język nauki współgra z zapachami?

W pracy naukowej z 2020 roku o neuronauce węchu czytamy: Perfumy aktywują średnio 47% więcej receptorów niż pojedyncze związki zapachowe”. To nie przypadek – forma mnoga odzwierciedla chemiczną złożoność kompozycji zapachowych, gdzie nawet najprostszy aromat to mieszanina setek składników.

Sprawdź również:

Dodaj komentarz jako pierwszy!