puszka czy pószka
Puszka czy pószka: Która forma przetrwała wojny językowe?
Zanim włożysz konserwę do plecaka albo schowasz guziki w blaszanym pojemniku, zatrzymaj się na ułamku sekundy: jedyna poprawna forma to puszka. Pószka to zaś przykład, jak nasz mózg potrafi nas zdradzić, łącząc dźwięki z niewłaściwymi literami. Dlaczego ta pomyłka jest tak uporczywa? Odpowiedź kryje się w średniowiecznych warsztatach rusznikarzy…
Czy wiesz, że najstarszy zapis słowa „puszka” po polsku pochodzi z 1472 roku i oznaczał… armatę? Dawni kronikarze używali tego określenia dla metalowych luf, zapożyczając je z niemieckiego „Büchse” przez czeskie „puška”. Dopiero później słowo zmniejszyło się do rozmiarów blaszanego pojemnika!
Dlaczego „ó” podkrada się do tego słowa?
Błąd wynika z podstępnego sojuszu fonetyki i fałszywej analogii. Wymawiając „puszka”, wielu Polaków słyszy dwie osobne głoski: pu-sz-ka. To wystarczy, by nieświadomie połączyć „sz” z literą „ó”, tak jak w słowie „półoś” czy „półszew”. Tymczasem historia tego wyrazu nie pozostawia wątpliwości – nigdy nie miał tu prawa bytu żaden „ó”!
Metalowy detektyw: śledztwo etymologiczne
Średniowieczne słowo „büchse” (niem. pojemnik, lufa) wędrowało przez Europę jak kupiecki karawan. Czesi przekształcili je w „puška” (broń palna), a stąd już prosto do polskiej „puszki”. W XVI wieku oznaczało zarówno armatę, jak i pudełko na lekarstwa. Gdyby wtedy ktoś napisał pószka, zostałby wyśmiany jak alchemik, który pomylił złoto z ołowiem.
Kuchenne rewolucje i literackie eksperymenty
W powieści „Lalka” Prusa czytamy o „puszce sardynkowej”, ale współcześni pisarze lubią żonglować błędną formą dla efektu. Kiedy bohater kryminału Zygmunta Miłoszewskiego mówi: „Znaleźliśmy krwawą pószkę po kawie”, od razu wiemy, że to podejrzany typ. Takie literackie sztuczki utrwalają jednak niepopra
W tej chwili widzisz tylko 50% opracowania
by czytać dalej, podaj adres e-mail!Sprawdź również:
Dodaj komentarz jako pierwszy!