🎓 Poznaj Panda Genius – Twojego edukacyjnego superbohatera! https://panda.pandagenius.com/

Sztokholm czy Sztokcholm

Opiekun merytoryczny: Marek Lepczak
Czytaj więcej

„Sztokholm” czy „Sztokcholm” – która forma otwiera bramy szwedzkiej stolicy?

Jeśli kiedykolwiek zastanawiałeś się, czy w nazwie szwedzkiej stolicy chowa się litera „c”, odpowiedź jest krótka: jedynie Sztokholm istnieje na mapie językowych i geograficznych. Sztokcholm to zaś fantomowy twór ortograficzny, który – choć uparcie pojawia się w nieświadomych tekstach – nie ma prawa bytu w żadnym kontekście.

Czy wiesz, że…
W 2017 roku pewna polska firma turystyczna wydrukowała serię plakatów z „wycieczkami do Sztokcholmu”, co doprowadziło do kuriozalnej sytuacji. Szwedzka ambasada w Warszawie otrzymała kilkanaście pytań o lokalizację tego rzekomego „miasteczka z literówką”. To dowód, że nawet pozornie niewinne „c” może stworzyć nową geograficzną iluzję!

Dlaczego nasze języki zdradziecko dodają „c” przed „h”?

Błąd wynika z naturalnej tendencji do hiperpoprawności fonetycznej. Polskie ucho często interpretuje szwedzkie „holm” [hɔlm] jako bliższe dźwiękowi „cholm”, zwłaszcza że w rodzimym języku połączenie „kh” praktycznie nie występuje. To tak, jakby nasz mózg automatycznie wstawiał znane mu spółgłoski tam, gdzie słyszy obcą kombinację dźwięków.

Jak średniowieczne kłody tłumaczą współczesną pisownię?

Etymologia nazwy to klucz do zrozumienia pisowni. Szwedzkie „Stockholm” znaczy dosłownie „wyspa z palami” („stock” – pień/kłoda, „holme” – wysepka). Gdy w XIX wieku utrwalała się polska forma, językoznawcy świadomie zrezygnowali z niemieckiego wpływu („Stockholm”) na rzecz adaptacji bliższej oryginałowi. Dodanie „c” zniszczyłoby tę historyczną więź z nordyckimi korzeniami.

Gdyby Szekspir pisał o szwedzkiej stolicy…

W „Hamletcie” pojawia się duński Elsynor, ale gdyby akcja toczyła się nad Bałtykiem, czy król duński mówiłby o „Sztokcholmie”? Na szczęście współczesna polszczyzna chroni nas przed takimi językowymi herezjami. W tłumaczeniach „Dziewczyny z tatuażem” Stiega Larssona konsekwentnie czytamy o Sztokholmie, co potwierdza, że nawet w mrocznych thrillerach ortografia pozostaje nieugięta.

Błędy, które zmieniają rzeczywistość

Wyobraź sobie taką scenę: bohater powieści szpiegowskiej otrzymuje fałszywy paszport z adresem „Sztokcholm, Strandvägen 1”. Dla wtajemniczonych czytelników to od razu sygnał, że dokument jest podróbką – prawdziwy Szwed nigdy nie zamieszkałby w mieście z literówką! Takie literackie smaczki pokazują, że poprawna pisownia bywa kluczowym elementem świata przedstawion

Sprawdź również:

Dodaj komentarz jako pierwszy!