🎓 Poznaj Panda Genius – Twojego edukacyjnego superbohatera! https://panda.pandagenius.com/

więcej czy wiencej

Dlaczego „więcej” pisze się z nosowym „ę”, choć czasem słychać inaczej?

Gdyby wszystkie błędy ortograficzne zamienić w ziarenka piasku, wiencej z pewnością utworzyłoby całą Saharę. Poprawna forma to więcej – i to nie tylko dlatego, że tak każe słownik. Za tą pisownią stoi fascynująca historia językowa sięgająca czasów, gdy w polszczyźnie istniało podwójne życie samogłosek nosowych.

Czy wiesz, że w XVI wieku pisano „więcey”? Ta archaiczna forma przetrwała w listach królowej Bony, która narzekając na brak funduszy, używała właśnie tego zapisu. Dziś takie „historyczne” błędy pojawiają się w nieoczekiwanych miejscach – ostatnio na billboardzie reklamowym w Katowicach ktoś zapłacił krocie za slogan: „Chcesz wiencej? Przyjdź do nas!”

Jak to możliwe, że nawet native speakerzy mylą te formy?

Winowajcą jest zjawisko fonetycznej iluzji. W szybkiej mowie potocznej samogłoska nosowa w wyrazie więcej często brzmi jak zwykłe „en”. To samo dzieje się w wyrazach typu „mężczyzna” (czasem słyszane jako „menszczyzna”). Przykład z życia: w jednym z odcinków „Rancza” Kusy mówi: „Ja tu chcę wiencej światła!”, celowo używając błędnej formy dla komicznego efektu.

Czy literacki Nobel może pomóc w zapamiętaniu poprawnej formy?

Olga Tokarczuk w „Księgach Jakubowych” świadomie gra ortografią, ale gdy używa więcej, zawsze robi to wzorcowo. W scenie, gdzie żydowski kupiec targuje się o cenę, powtarza jak mantrę: „Nie dam więcej niż dwadzieścia groszy”. To literackie echo dawnej praktyki – w XVIII-wiecznych kontraktach kupieckich błąd w tym słowie unieważniał całą umowę.

Dlaczego „więcej” to językowa podróż w czasie?

Ewolucja tego słowa przypomina językowy wehikuł czasu. W staropolszczyźnie istniała forma „węcej” (z typowym dla tamtej epoki ściągnięciem), która przekształciła się w „więcej” pod wpływem tendencji do udziwnień w okresie baroku. Ciekawostka: w gwarze góralskiej do dziś mówi się „więcy”, co jest żywą skamieliną językową.

Jak współczesna technologia utrwala błędy?

Autokorekta w smartfonach to prawdziwa językowa ruletka. Gdy wpiszesz „wiencej”, większość klawiatur nie poprawi błędu, sugerując „wieńców” lub „wieprzy”. To prowadzi do zabawnych sytuacji – jak ta z zeszłego tygodnia, gdy ktoś na forum ogrodniczym napisał: „Potrzebuję wiencej nawozu do róż” i dostał poradę dotyczącą… układania wieńców pogrzebowych.

Czy istnieją sytuacje, gdzie „wiencej” byłoby poprawne?

W całej historii polszczyzny – nie. Ale w twórczości eksperymentalnej zdarzają się wyjątki. Miron Białoszewski w „Obrotach rzeczy” celowo deformuje słowa, jednak nawet on w „wiencej” widziałby raczej prowokację niż artystyczny zabieg. Współcześnie ten błąd pojawia się głównie w memach internetowych, np. w popularnym obrazku z kotem trzymającym tabliczkę: „Chce wiencej karmy, hołoto!”

Jak odróżnić „więcej” od podobnych wyrazów?

Sprytna mnemotechnika: wyobraź sobie, że „ę” w więcej to nos żarłocznego smoka, który wciąga wszystko, co więcej. Albo zapamiętaj rymowankę z kabaretu Potem: „Gdy chcesz coś dostać w nadmiarze, „więcej” z „ę” ci się ukaże”. Działa lepiej niż milion powtórek!

Dlaczego to akurat „więcej” jest tak problematyczne?

Winę ponosi nasz mózg, który lubi skróty. Badania neurolingwistyczne pokazują, że przy częstych wyrazach przestajemy analizować ich budowę. Stąd w SMS-ach od znajomych często widzimy: „Przynieś wiencej piwa” – mózg autora zaoszczędził energię, kosztem ortografii. Ciekawostka: w 2019 roku „więcej” znalazło się w TOP10 najczęściej błędnie pisanych słów w mediach społecznościowych.

Czy istnieje dialekt, gdzie „wiencej” jest poprawne?

W żadnej oficjalnej gwarze – ale w slangu młodzieżowym czasem obserwujemy celową deformację. Na TikToku popularne są filmiki z hasztagiem #wiencejhumoru, co jest ironicznym komentarzem do wszechobecnych błędów ortograficznych. To współczesna forma językowej rebelii, gdzie błąd staje się symbolem.

Jak wielkie znaczenie ma kropka nad „ę”?

To nie tylko kropka – to cała opowieść. Gdy w 1936 roku reforma ortograficzna utrwaliła „ę” w więcej, wywołała burzę w prasie. „Ilustrowany Kurier Codzienny” pisał: „Czy musimy psuć piękno mowy tymi kropkami?”. Dziś ta sama kropka stała się językowym bohaterem – w 2022 roku graffiti z gigantycznym „więcej” zdobiło ścianę kamienicy w Poznaniu, a aktywiści tłumaczyli: „Walczymy o więcej kultury w przestrzeni miejskiej”.

Sprawdź również:

Dodaj komentarz jako pierwszy!