wykształcenie czy wykrztałcenie
Czy nasza wiedza może być „wykrztałcona”? O etymologicznym skarbcu ukrytym w jednej literze
Gdyby zapytać przechodnia o wykształcenie, prawdopodobnie wskazałby na dyplom uczelni. Gdyby jednak zapytać, dlaczego pisze się to słowo przez „ksz” a nie „krz”, wielu stanęłoby jak wrytych. Ta pozornie drobna litera kryje historię sięgającą średniowiecza i… kuźni.
Czy wiedzieliście, że w XV-wiecznych dokumentach cechowych pojawiało się słowo „kształtny” oznaczające mistrza nadającego kształt metałowi? To właśnie od kowalskiej terminologii pochodzi rdzeń naszego współczesnego „wykształcenia”!
Dlaczego „wykrztałcenie” brzmi tak przekonująco dla ucha?
Błąd w zapisie wykrztałcenie wynika z podstępnego zjawiska fonetycznego – w wymowie grupy „ksz” i „krz” brzmią niemal identycznie. Nawet Jan Kochanowski w „Odprawie posłów greckich” pisał: „Kształtem się podobają, choć serca nie znają”, co współcześni aktorzy często wymawiają jako „krztałtem”.
Jak teatralna wpadka utrwaliła poprawną pisownię?
W 1937 roku podczas warszawskiej premiery „Ferdydurke” Gombrowicza, aktor wykrzyknął: „Nie chcę waszego wykrztałcenia!”. Publiczność wybuchła śmiechem, sądząc, że to celowy żart językowy. Tymczasem była to zwykła pomyłka suflera, która przeszła do historii teatru.
Czy „kształt” ma coś wspólnego z edukacją?
Ewolucja znaczeniowa tego wyrazu to językowy rollercoaster. Prasłowiański rdzeń *kъstь oznaczający „zdolność” przekształcił się w staropolski „kształt” rozumiany jako „umiejętność rzemieślnicza”. Dopiero w XVIII wieku wykształcenie nabrało współczesnego znaczenia, zachowując jednak w pisowni ślad dawnego warsztatu mistrzów cechowych.
Gdzie szukać poprawnych form w kulturze?
W kultowym filmie „Rejs” jeden z bohaterów pyta: „Czy pańskie wykształcenie pozwala przewidzieć, kiedy statek zatonie?”. Gdyby w scenariuszu znalazła się forma z
W tej chwili widzisz tylko 50% opracowania
by czytać dalej, podaj adres e-mail!Sprawdź również:
Dodaj komentarz jako pierwszy!