zając czy zajonc
Czy wiesz, że w średniowiecznych tekstach polskich „zając” zapisywano czasem jako „zayącz”? Ta zaskakująca forma pokazuje, jak głęboko w historii zakorzeniony jest spór o poprawną pisownię tego słowa!
Dlaczego „zając” skacze przez „ą”, a nie przez „on”?
Gdyby zwierzęta urządziły konkurs ortograficzny, zając z pewnością wygrałby w kategorii „najbardziej podstępne słowo”. Błąd zajonc powstaje najczęściej przez próbę odtworzenia wymowy – wielu Polakom wydaje się, że słyszą głoskę „o” zamiast nosowego „ą”. Tymczasem prawdziwy dramat rozgrywa się w historii języka: forma „zając” pochodzi od prasłowiańskiego *zajęcь, gdzie „ę” przekształciło się w „ą” w mianowniku liczby pojedynczej.
Czy „zajonc” to nowy gatunek zwierzęcia?
Wyobraź sobie scenę w szkolnym zoo: dziecko pisze wypracowanie: „Widziałem zajonca z różowymi uszami”. Nauczyciel z uśmiechem poprawia: „To nie fantazyjny stwór, tylko zwykły zając, który zgubił ortograficzną czapkę”. Błędna forma często pojawia się w kreatywnych tekstach, gdzie piszący bezwiednie tworzą hybrydy językowe. Nawet w powieści fantasy „Kroniki Myriadu” Andrzeja Ziemiańskiego jeden z bohaterów żartuje: „Nie bój się, to tylko zajonc – skrzyżowanie zająca z oncem!”
Jak filmowy Bugs Bunny pomaga zapamiętać poprawną formę?
W dubbingowanej wersji „Królika Bugsa” pada kultowe zdanie: „No i co, doktorku? Chyba przegrałeś z zającem!”. Aktorzy konsekwentnie używają poprawnej formy, choć w napisach niektórych nielegalnych kopii DVD można znaleźć koszmarny zapis zajonc. Ten przykład pokazuje, jak media utrwalają (lub psują) nasze nawyki językowe. W serialu „Ranczo” jedna z postaci mówi: „Nie bądź taki zajonc!”, celowo kalecząc polszczyznę dla komicznego efektu.
Czy Mickiewicz pisałby „zajonc” w „Panu Tadeuszu”?
Gdyby Adam Mickiewicz uległ fonetycznej pokusie, inaczej brzmiałaby słynna scena polowania: „Właśnie zajonc (…) Wypadł z lasu”. Na szczęście poeta wiedział, że w języku jak w naturze – każdy gatunek ma swoje stałe miejsce. Ciekawe, że w gwarach podhalańskich spotyka się formę „zajōnc”, co jednak nie usprawiedliwia błędu w standardowej polszczyźnie. W „Chłopach” Reymonta znajdujemy zapis: „Zając się przesunął miedzą”, co potwierdza historyczną ciągłość poprawnej formy.
Dlaczego nasze ucho lubi popełniać ten błąd?
Neurolingwiści tłumaczą, że mózg często „autokoryguje” dźwięk „ą” w wygłosie n
W tej chwili widzisz tylko 50% opracowania
by czytać dalej, podaj adres e-mail!Sprawdź również:
Dodaj komentarz jako pierwszy!