Troska o losy państwa towarzyszyła pisarzom wszystkich epok literackich. Od najdawniejszych czasów starano się zwracać uwagę na to, w jaki sposób można poprawić sytuacje kraju, co ulepszyć. Pisarze społecznicy nawoływali do przeprowadzenia reform, wprowadzania zmian. Pisarzem, któremu nieobcy był los państwa, był S. Konarski. Wybitny publicysta krytykuje także anarchię, zrywanie sejmów i opowiada jak do tego doszło: „Jak mi się widzi, że pierwszego niedojścia sejmu przykładu nie widać nad r. 1536. Skazili go malkontenci na króla Zygmunta I, których fakcja rokoszem się skończyła, Rzeczypospolitej bardzo szkodliwym. Gdy pode Lwowem rycerski stan, który król przeciw Multankom i Wołoszy prowadził, odstąpił króla swego i wszyscy się nagle rozjechali do domów, a Wołoska tymczasem dobrze u nas gościła”. Atakom przeciw możnowładcom towarzyszy troska o państwo. Pisarz ubolewa nad niedołęstwem sejmu oraz porusza także sprawę zależności Polski od sąsiednich mocarstw. Uważa, że wolność jest naturalnym stanem człowieka i państw i protestuje przeciw prawu z 1717 roku. uważa, że obca opieka nad Polska może prowadzić do pobawienia kraju wolności.
Troska o losy państwa przenika również „Listy poufne” ogłoszone w czasie bezkrólewia w 1733 – rok po śmierci Augusta II. Konarski kładzie tu szczególny nacisk na sprawę suwerenności państwa. Po raz kolejny wyraża obawę, że Polska mogłaby trafić pod opiekę obcych pastw. „W <> znajdują się znamienne wypowiedzi na temat pokojowej polityki Polski. Wyraźnie potępiają obce wojny zaborcze i głoszą pochwałę powszechnego pokoju i wolności kraju. Konarski uważa, że opieka innych państw mogłaby zaszkodzić ojczyźnie. Uważa, że cudzoziemcy, którzy obiecują opiekę, nigdy nie zadbają należycie o losy Polaków: „Ta troska obcych o nasze sprawy jest w ogóle zbyteczna: sprawy nasze będą postępować bez niej daleko łatwiej, prędzej i bezpieczniej. Ta tak groźna i pyszna troska o nasze sprawy jest wysoce niesprawiedliwa, nie mając za sobą żadnego prawa i żadnego uzasadnionego precedensu. Czyż przeto nie jest słusznym stwierdzić uroczyście, że jest w ogóle nadzwyczaj uciążliwa i nie do zniesienia dla wolnych narodów i że dąży do okrycia polskiego imienia hańbą i niesławą. Przecie obcy traktują o wewnętrznej gospodarce Rzeczypospolitej, czynią się ojcami, najwyższymi arbitrami i dyktatorami na obcym gruncie, zmuszają nas do posłuszeństwa groźbami i zbrojnym terrorem, rozkazują nam, zabraniają, zezwalają i nie zezwalają na to, co Polakom wolno czynić, a czego im nie wolno”. Zarówno „Rozmowa…” jak i „Listy…” stanowią punkt wyjścia do przyszłej politycznej działalności politycznej Konarskiego. „Oba te utwory musiały znaleźć żywszy oddźwięk w społeczeństwie dzięki właściwościom stylu Konarskiego […] Już w tych utworach wykazał Konarski zdolność przeprowadzania raz postawionej tezy z dużą konsekwencją, która niweczy stanowisko przeciwnika. Jest coś sokratycznego w sposobie prowadzenia przez niego dyskusji […] Dialektykowi idzie z pomocą impet natarcia, czerpiący siłę z uczuci człowieka, który się czuje skrzywdzony. Oburzenie w obu tych utworach występuje na przemian z ironią. Styl Konarskiego stanowi szczęśliwe połączenie chłodnego rozumowania dialektyka i żywo reagującego uczuciowca”.
Konarski zwracał również uwagę na kształcenie człowieka uczciwego, będącego dobrym obywatelem. W „Mowie o kształtowaniu człowieka uczciwego i dobrego obywatela” zawarł owoc swoich długoletnich przemyśleń. Zwraca uwagę, iż należy kształcić i wychowywać ludzi prawych i szlachetnych, dobrych obywateli wiernych królowi, pożytecznych dla państwa i społeczeństwa. „Mowa stanowi szereg <> wypowiadanych prze
W tej chwili widzisz tylko 50% opracowania
by czytać dalej, podaj adres e-mail!
Wystąpił błąd, spróbuj ponownie :(
Udało się! :) Na Twojej skrzynce mailowej znajduje się kod do aktywacji konta
";
ez syntetycznie działający umysł, ale na podstawie rzeczywistej, gdzie każde uogólnienie ma za sobą sumę realnie dokonanych przez mówcę, częstokroć wiecznych, nieprzemijających spostrzeżeń z obserwacji ludzi, rzeczy i zdarzeń, jak również z obserwacji samego siebie”.
Troskę o losy kraju wyrażał także F. Karpiński. Z okazji uchwalenia Konstytucji 3. maja Karpiński wydał pismo pt. „Projekt, czyli uwagi, co jest lepsze dla Polski, sukcesja tronu czyli elekcja królów”, w którym starał się wykazać korzyści płynące z ustanowienia tronu dziedzicznego. Franciszek Krapiński to gorący zwolennik reform, całym sercem popierał obradujących w czasie Sejmu Wielkiego. Jest on autorem niezwykle popularnego w tym okresie wiersza okolicznościowego pt. „Marsz dla żołnierzy”. Utwór ten śpiewany był również w okresie insurekcji kościuszkowskiej. Karpiński zwraca się z apelem rozpoczynającym się od słów: „Ojczyzna nas woła”. Słowa swe kieruje do każdego rodaka, który „dźwignąć broń wydoła”, aby szedł bronić kraju. Odwołuje się tutaj do dawnych dziejów ojczyzny, do Lacha i prosi, aby z niego brać przykład. Wspomina także o nagrodzie, jaka spotka każdego, kto walczy za ojczyznę :
„Naród wieńce nam gotuje,
Wieńce za poczciwe blizny,
Odebrane dla ojczyzny”.
W utworze „Do Stanisława Małachowskiego” twórca dowodzi jak bardzo bliskie są mu idee reform. W wierszu pochwalnym na cześć referendarza koronnego dziękuje za to, że dał on wolność swoim poddanym. Karpiński widzi w tym akcie dobrej woli ważny czynnik mogący mieć wpływ na podźwignięcie się narodu. Znaczącą cechą tego utworu jest niezwykle realistyczny i sugestywny obraz stosunków panujących na wsi.
Na początku maja 1791 roku powstał kolejny utwór świadczący o miłości Karpińskiego do ojczyzny. Wiersz ten wiąże się z uchwaleniem konstytucji. W „Pieśni na dzień trzeci maja szczęśliwie doszłej konstytucji kraju” poeta wyraża ogromną radość z powodu uchwalenia tej ustawy :
„Rzucajmy kwiat po drodze, (…)
Weźmy weselne szaty,
Dzień to kraju święcony”.
Cały naród – miasta i wsie – powinien się radować z tego powodu, wszyscy poddani winni czcić króla.
Poeta ufał, że konstytucja ta przetrwa bardzo długo, dlatego zleca dzieciom, aby poznały treść ustawy i przekazały ją następnie wnukom. Żałuje on, że wielu rodaków nie może się teraz cieszyć, gdyż już nie żyją. Karpiński w wierszu mówi również na temat podstawowych postanowień konstytucji i wiary w ich ogromną moc zbawczą.
Moment ogłoszenia Konstytucji 3 maja to radosne wydarzenie w życiu poety. Rozbudziło ono w „kochanku Justyny” nadzieję na to, że w kraju będzie dobrze. Karpiński pragnął swą radość dzielić z ludem, chciał, aby najniższe warstwy społeczne zrozumiały idee konstytucji. Pierwszą rocznicę uchwalenia konstytucji Karpiński świętował wspólnie z obozem patriotów. Radość z powodu rocznicy uchwalenia konstytucji wyraził poeta w pieśni „Na pamiątkę 3 maja 1791”, w której dziękował on Bogu za natchnienie narodu „duchem zgody”, czego konsekwencją było uchwalenie konstytucji, którą nazywa „stałością niezwalczoną”. Poeta wyraża radość, że naród do niedawna prześladowany może z godnością stanąć obok innych państw. Zauważa również, że konstytucja jest tak doniosłym aktem, że rocznica jej uchwalenia będzie odtąd zawsze obchodzona w naszym kraju.
Podsumowując można stwierdzić, że losy ojczyzny nie były obojętne wybitnym twórcom polskiej literatury. W swoich dziełach starali się wskazywać rodakom, w jaki sposób powinni postępować. Zwracali uwagę na konieczność naprawy, reformowania i wprowadzania zmian, zwłaszcza w dziedzinie polityki i życia społecznego.
Dodaj komentarz jako pierwszy!