Harrison Emilia – L. M. Montgomery – Ania z Avonlea

Chcesz się mniej uczyć i więcej rozumieć?
Zamień czytanie na oglądanie!
Kliknij Player materiału wideo na temat: Harrison Emilia – L. M. Montgomery – Ania z Avonlea, kliknij aby zobaczyć materiał i ucz się szybciej!
Opiekun merytoryczny: Marek Lepczak
Czytaj więcej

Emilia Harrison kobieta dumna, wesoła i gospodarna. Niezwykle ciekawa postać, która od momentu pojawienia się na kartach powieści wywołuje w czytelniku przeróżne emocje. Poznajemy ją pod koniec książki Lucy Maud Montgomery zatytułowanej „Ania z Avonlea”. Samo jej przybycie do miejscowości wywołuje niemały skandal, ponieważ kobieta okazuje się być żoną mieszkającego tam od niedawna Jakuba Harrisona, którego ogół uważał za starego kawalera. Szczegóły ich skomplikowanego związku poznajemy w trakcie rozmowy mężczyzny z tytułową Anią. Dowiadujemy się wówczas wielu interesujących faktów, nie tylko na temat relacji Emilii z mężem, ale również o niej samej. W tej pracy postaram się przybliżyć losy tej nadzwyczajnej figury.
Przede wszystkim Emilia nie zawsze była żoną Jakuba, pochodziła z zamożnej rodziny Scottów. W Scottsford w Nowym Brunszwiku, skąd razem z mężem pochodzili, uchodziła za wzorową gospodynię. Była mała, młoda i całkiem ładna, dlatego Harrison obawiał się jej oświadczyć, gdyż nie wierzył by dziewczyna tak wspaniała zechciała przyjąć mężczyznę takiego jak on. Ta jednak od razu zgodziła się za niego wyjść. Pierwsze co rzuciło się Jakubowi w oczy po przyjeździe z podróży poślubnej to dbałość Emilii o czystość. Potrafiła sprzątać nieprzerwanie, a w jej domu nie było miejsca na nieporządek, często sprzeczali się o to.
Jako kobieta z dobrego domu Emilia była wykształcona, przeszkadzało jej niedbalstwo w sposobie wypowiadania się Jakuba, był to kolejny powód do kłótni. Jednak czarę goryczy przelał Imbirek, papuga Jakuba, która wyrażała się w sposób nad wyraz niepoprawny. Emilia wielokrotnie prosiła męża by zabrał Imbirka przed kolacją, na którą zaproszeni byli pastorowie, niestety Jakub kompletnie o tym zapomniał. Jak łatwo można się domyślić ptak w czasie posiłku rzucił siarczystą wiązanką przekleństw. Został on szybko wyniesiony, jednak złego wrażenia i wstydu nie dało się już w żaden sposób zatrzeć, a przynajmniej tak uznała Emilia. Tuż po wyjściu gości zapisała krótką wiadomość mężowi, w której poinformowała go, że musi wybrać: ona, czy ptak. Oboje prędko pożałowali rozstania, niestety każde z nich było zbyt dumne, by przyznać się

Sprawdź również:

Dodaj komentarz jako pierwszy!