Iwan – T. Borowski – Dzień na Harmenzach

"; uż z sił. Jego krzywda sprawia przykrość pani Haneczce, która widząc całe zajście z daleka, zalewa się łzami. Jest ona bardzo wrażliwa na jego cierpienie i wyraźnie zależy jej na mężczyźnie.Iwan nie ma również problemu z samodzielnym wymierzaniem sprawiedliwości. Stosowanie przemocy nie jest mu obce i nie stroni od tego. Na przykład ukazuje to sytuacja, kiedy bije Bekera za zjedzenie nie swojego obiadu. Mimo że sam ukradł mydła Tadkowi, to potrafi ukarać innego człowieka za kradzież. Dostrzega on więc złe czyny tylko w innych ludziach, a sam nie widzi, że niczym się od nich nie różni. Dokonuje dokładnie takich samych czynów, jak wszyscy inni, którzy próbują przetrwać w tych trudnych warunkach i walczą o każdy dzień.Iwanowi raczej nie można było ufać. Świadczy o tym wspomniany fakt, że najpierw ukradł Tadkowi mydła, a potem potrafił rozmawiać z nim, jak gdyby nigdy nic i udawać, że wszystko jest w porządku. Również prezentów nie rozdawał bezinteresownie. Pani Haneczce dał mydła tylko dlatego, że wiedział, że dostanie coś w zamian. W przeciwnym razie nie ryzykowałby dla niej. Z kolei kobiecie na nim zależy, co okazuje, ubolewając nad bitym Iwanem. Najwyraźniej mężczyzna nie odwzajemnia jej uczuć. Nie cieszy się z prezentu od niej, bo jego zdaniem jest to za mało, choć powinien był docenić jej gest. Ona zawsze dbała o niego, a on widział w niej raczej tylko kogoś, kto odwdzięczy mu się za to, co jej da. Pani Haneczka nie zasłużyła na takie traktowanie, bo była dobra dla wszystkich i pełna miłości.