Scrooge Ebenezer – K. Dickens – Opowieść wigilijna

Chcesz się mniej uczyć i więcej rozumieć?
Zamień czytanie na oglądanie!
Kliknij Player materiału wideo na temat: Scrooge Ebenezer – K. Dickens – Opowieść wigilijna, kliknij aby zobaczyć materiał i ucz się szybciej!
Opiekun merytoryczny: Marek Lepczak
Czytaj więcej

„Pieniądze szczęścia nie dają”, mówi jedno z najbardziej znanych powiedzeń. Jest ono bardzo trafne, bo cóż nam po bogactwie, jeśli nie będziemy mogli zaznać prawdziwego szczęścia z ludźmi, których będziemy kochać? Kiedy jest się zbyt zachłannym, praktycznie niemożliwym jest utrzymanie dobrej relacji z ważnymi dla nas osobami. Ten problem został doskonale zobrazowany w utworze „Opowieść wigilijna” Charlesa Dickensa. Główny bohater, Ebenezer Scrooge jest sędziwym człowiekiem, dla którego ważne są jedynie zyski. Żyje w Londynie, w Anglii. Jedyną rodziną, jaka mu pozostała, jest jego siostrzeniec – Fred.

Wygląd Scrooge’a doskonale nawiązuje do jego wnętrza. Miał długi, haczykowaty nos, zmarszczone policzki, sine usta i ostry, wysunięty podbródek. Jego oczy były ciemne i wyrażały niechęć do kontaktu z ludźmi innego, niż w celach biznesowych. Z sinych ust wydobywał się zgrzytliwy, burkliwy głos. Wyglądał z twarzy staro i miał siwe włosy, czemu nie ma się co dziwić, bo był już w sędziwym wieku. Chodził sztywnym krokiem. Wokół siebie roztaczał mroźną, lodowatą aurę.

Protagonista cenił w sobie bezwzględność w interesach i oszczędność w słowach. Odczuwał ogromną satysfakcję, kiedy nikt nie zaczepiał go na ulicy. Zdecydowanie pomagał mu w tym jego wygląd, który skutecznie odstraszał potencjalnie chętnych do rozmowy ludzi. Zresztą, Scrooge wolał samotność. Trzymał się z dala od tłumów, był zamknięty w sobie. Nikomu nie pozwalał na jakąkolwiek bliższą interakcję. Hojność oraz bezinteresowność były jego dwoma nemezis.

Ebenezer był człowiekiem tak skąpym, że nawet podczas mroźnej zimy palił w kominku w swojej kancelarii tylko jednym węgielkiem. Jego celem było zdobycie jak największego majątku, a niekoniecznie skorzystanie z niego, gdyż sam chodził w starych, podartych ubraniach i jadał marne obiady. Zamieszkiwał w mieszkaniu jego zmarłego wspólnika – Marley’a. Było to miejsce tak ponure, że idealnie odwzorowywało charakter obecnego właściciela. Uwydatniał to również fakt, że przez prawie cały czas było w nim ciemno. Ciemność bowiem nic nie kosztuje, a więc Scrooge ją lubił. Jedynym źródłem światła był marny płomień z kom

Sprawdź również:

Dodaj komentarz jako pierwszy!