Wdowa – J. Słowacki – Balladyna

Chcesz się mniej uczyć i więcej rozumieć?
Zamień czytanie na oglądanie!
Kliknij Player materiału wideo na temat: Wdowa – J. Słowacki – Balladyna, kliknij aby zobaczyć materiał i ucz się szybciej!
Opiekun merytoryczny: Marek Lepczak
Czytaj więcej

Balladyna – tytułowa bohaterka tragedii Juliusza Słowackiego zeszła na drogę zbrodni. Wszystko zaczęło się, gdy podczas „malinowego” konkursu, zabiła swoją siostrę Alinę. Nie oszczędziła także własnej matki, której się wyrzekła, a później wygnała ją z zamku, skazując na tułaczkę. Czy Wdowa była dobrą matką? Czy dołożyła wszelkich starań, aby dobrze wychować córki? Czy może popełniła błędy wychowawcze, które przerodziły się w chorobliwą ambicję Balladyny, a potem w żądzę władzy prowadzącą na krwawy szlak ku koronie?
Matka Aliny i Balladyny jest ubogą, starą kobietą. Znana jest jako znachorka. Cieszy się nieposzlakowaną opinią. Jest jeszcze na tyle zdrowa i silna, by pracować w polu. Kocha obie córki, ale wyraźnie faworyzuje starszą – Balladynę. To jej pozwala odpoczywać, gdy ona i Alina mają do wypełnienia obowiązki, to ją stale usprawiedliwia. To ona wpaja pierworodnej, że jest wyjątkowa i zasługuje na wszystko, co najlepsze. Gdy nieoczekiwanie w pobliżu ubogiej chaty w lesie pojawia się książę Kirkor, Wdowa raduje się, gdyż widzi szansę na bogate zamążpójście dla Balladyny. To ją widzi jako panią zamku u boku Kirkora. W myśleniu kobiety być może pokutuje tradycja mówiącą, że najpierw za mąż trzeba wydać najstarszą z córek.
Wdowa jest kobietą uległą i prostolinijną. Bez mrugnięcia okiem podchwytuje podszepty Skierki i ogłasza zaproponowany konkurs w zbieraniu malin. Cieszy ją myśl o szczęściu jednej z córek, choć wolałaby, żeby z nędzy wyrwała się Balladyna. W Alinie – dobrej, skromnej dziewczynie – widzi pomocnicę na stare lata.
Wdowa pada ofiarą własnych metod wychowawczych. Balladyna przekonana o swojej wyjątkowości, gdy zostaje żoną Kirkora, wyrzeka się jej, wstydząc się własnych korzeni. Ukochana córka brutalnie odsuwa ją od siebie, skazując na samotność w wieży. „Zapomina” nawet posyłać jej jedzenie. Naiwna staruszka do końca wierzy w szczere intencje Balladyny. Wszak deklarowała ona miłość do matki i chęć zabrania jej i Aliny na zamek. Słowa t

Sprawdź również:

Dodaj komentarz jako pierwszy!