Wilczek – S. Żeromski – Syzyfowe prace

Chcesz się mniej uczyć i więcej rozumieć?
Zamień czytanie na oglądanie!
Kliknij Player materiału wideo na temat: Wilczek – S. Żeromski – Syzyfowe prace, kliknij aby zobaczyć materiał i ucz się szybciej!
Opiekun merytoryczny: Marek Lepczak
Czytaj więcej

„Syzyfowe prace” to powieść autorstwa Stefana Żeromskiego. Przewija się w niej mnóstwo bohaterów epizodycznych. Jednym z nich jest Wilczek. Lektura opowiada o młodym Marcinie Borowiczu. Poznajemy także kilka osób z jego otoczenia. Wilczek jest kolegą z klasy głównego bohatera podczas uczęszczania do drugiej klasy. Chłopcy siedzieli razem w ławce. Pseudonim „Wilczek” pochodził od nazwiska Wilczkowicki (dowiadujemy się, że jego matka, bogata lichwiarka, się tak nazywała). Wilczek był bardzo rozpieszczonym jedynakiem, co przekładało się na jego zaangażowanie w kwestii nauki. Chłopak nie uczył się, bardzo często ściągał, a do tablicy chodził z czyimś zeszytem, owiniętym w papier opisany jego nazwiskiem. Dodatkowo, nie odrabiał zadań domowych i łobuzował. Jednak był to bystry młodzieniec, ponieważ znał usposobienie psychologiczne każdego nauczyciela, przez co potrafił ściągać, czy wagarować bez sytuacji przyłapania przez belfra. Należy zaznaczyć, że Wilczek mnóstwo czasu tracił na wyprowadzanie profesorów w pole, natomiast nadal wolał tę opcję, niż uczciwą naukę. W szkole Marcin bardzo się z nim zaprzyjaźnił, po czym zaczął go uważać za autorytet, wzór do naśladowania. Borowicz zaczął wagarować pod wpływem kolegi. Wilczek miał bardzo zły wpływ na głównego bohatera i narażał go na wiele problemów. Wilczkowicki nauczył Borowicza także uprawiać tzw. „wykpiwaczkę”, która polegała na wykonywaniu uników podczas odpowiedzi. Chłopak był bardzo zagubiony, dlatego zachowywał się właśnie w ten sposób. Uważam, że poniekąd była to wina jego matki, która bardzo go rozpieściła, ze względu na to, że było to jej jedyne dziecko i chciała dla niego jak najlepiej. Wilczek nie znał ciężkiej pracy, ani brzemienia obowiązków. Można powiedzieć, że całe życie nic nie robił, ponieważ najpierw matka pozwalała mu na praktycznie wszystko, a kiedy poszedł do szkoły, sam nauczył się uciekać od obowiązków, poprzez ściąganie, oszukiwanie, czy też zwykłe tchórzowskie ucieczki, jakimi były wagary.

Sprawdź również:

Dodaj komentarz jako pierwszy!