Zośka – A. Kamiński – Kamienie na szaniec

Chcesz się mniej uczyć i więcej rozumieć?
Zamień czytanie na oglądanie!
Kliknij Player materiału wideo na temat: Zośka – A. Kamiński – Kamienie na szaniec, kliknij aby zobaczyć materiał i ucz się szybciej!
Opiekun merytoryczny: Marek Lepczak
Czytaj więcej

Urodzili się chwilę po tym, jak Polska po 123 latach odzyskała niepodległość. Gdy wkraczali w dorosłość, rozpętało się piekło II wojny światowej. Ludzie z pokolenia Kolumbów, bo o nich mowa, musieli uczyć się na nowo życia w realiach stałego zagrożenia. Mimo że dopiero poznawali smak dorosłości, stanęli na wysokości zadania i bohatersko walczyli o to, co dopiero odzyskaliśmy – wolność ojczyzny. Pokolenie to doskonale reprezentuje Zośka, czyli Tadeusz Zawadzki – bohater powieści Aleksandra Kamińskiego „Kamienie na szaniec”. Niech nikogo nie zmyli ten „dziewczęcy” pseudonim.Tadeusz Zawadzki urodził się 24 stycznia 1921 roku. Był mocno związany z domem rodzinnym, w szczególności z matką, przykładną patriotką, która w zaborze rosyjskim organizowała tajne szkoły polskie. Dużo rozmawiał ze swoim ojcem – profesorem, ale to rodzicielkę traktował jak swoją najlepszą przyjaciółkę. Miał wielkie plany na przyszłość – chciał budować lepszą Polskę, chciał rozwijać się i kształcić, aby być chluba narodu.Chłopiec uczęszczał do elitarnego warszawskiego gimnazjum. Tam poznał innych bohaterów „Kamieni na szaniec” – Rudego i Alka. Wszyscy wiedzieli, że Zośka jest wybitnie zdolny, ale uczył się „na czwórkach”. Odnosił liczne sukcesy sportowe, zwłaszcza w tenisie ziemnym. Jego pasją było również strzelectwo. Nie zabiegał o rozgłos i uznanie kolegów, jednak wyniki osiągane w zawodach sportowych na forum międzyszkolnym i wieść o jego nieustępliwym, twardym charakterze przyniosły mu niemałą popularność wśród rówieśników. Z upływem lat autorytet Zośki ulegał umocnieniu. Szczególnie ceniono w nim zdolności przywódcze. Zanim jednak zaczął walczyć z bronią w ręku, był harcerzem zaangażowanym w akcje Małego Sabotażu.Tadeusz miał opinię świetnego organizatora. Bez jego umiejętności planowania i przewidywania nie udałoby się przeprowadzić chociażby akcji przeciwko sklepom z wędlinami, w których zaopatrywali się Niemcy. Było to nie lada wyzwanie, gdyż punkty te znajdowały się w ruchliwych rejonach miasta. Wspólnie z Rudym przygotowali akcję malowania kotwic na murach stolicy – symboli Polski Walczącej. To, że w Warszawa w czasach okupacji „ozdobiona” była tym dodającym otuchy znakiem, w pierwszej kolejności było zasługą Zo

Sprawdź również:

Dodaj komentarz jako pierwszy!