Chcesz się mniej uczyć i więcej rozumieć?
Zamień czytanie na oglądanie!
Kliknij i ucz się
szybciej!
Opiekun merytoryczny:
Marek Lepczak
Słowo „deadline” oznacza ostateczny i nieprzekraczalny termin zrobienia czegoś. W przypadku zarządzania projektami często wspomina się o deadline’ach w przypadku tzw. kamieni milowych, czyli ważnych zdarzeń w harmonogramie, które wiążą się z daną fazą, w jakiej znajduje się projekt.
Deadline’em można określić na przykład termin oddania raportu, zgromadzenia danych odnośnie przeprowadzanej kampanii reklamowej, napisania artykułu czy odesłania pewnych materiałów. Słowo „deadline” stało się popularne w języku polskim, głównie ze względu na fakt, że nie mamy odpowiednika – wyrażenia takie jak „nieprzekraczalny termin” czy „termin ostateczny” są znacznie dłuższe i nie tak wygodne w użyciu.
Synonimem do słowa „deadline” jest: termin.
##Odmiana słowa „deadline” przez przypadki:
Liczba pojedyncza:
Mianownik (kto? co?) – deadline
Dopełniacz (kogo? czego?) – deadline’u
Celownik (komu? czemu?) – deadline’owi
Biernik (kogo? co?) – deadline
Narzędnik (z kim? z czym?) – deadline’em
Celownik (o kim? o czym?) – deadlinie
Wołacz (o!) – deadlinie!
Liczba mnoga:
Mianownik (kto? co?) – deadline’y
Dopełniacz (kogo? czego?) – deadline’ów
Celownik (komu? czemu?) – deadline’om
Biernik (kogo? co?) – deadline’y
Narzędnik (z kim? z czym?) – deadline’ami
Celownik (o kim? o czym?) – deadline’ach
Wołacz (o!) – deadline’y!
##Przykładowe zdania z wykorzystaniem słowa „deadline”:
Mam mnóstwo deadline’ów w przyszłym tygodniu i nie wiem, jak ja sobie z tym wszystkim poradzę.
Deadline to chyba jedno z najbardziej znienawidzonych obecnie słów – od razu wzbudza nieprzyjemne emocje i skojarzenia z tymi raportami, co trzeba oddać do piątku, tymi sprawozdaniami do końca miesiąca i tymi umowami do wtorku.
Deadline’y regularnie zapisuje sobie w moim dużym kalendarzu, żeby o niczym nie zapomnieć i stale monitorować, ile zostało jeszcze czasu na każdą z rzeczy.
Przyglądałam się zaznaczonym na kartce czerwonym długopisem deadline’om i w pew
";
nym momencie zrobiło mi się przykro, że do urlopu zostały jeszcze całe dwa miesiące.
Tak sobie myślę, że życie bez tych uciążliwych deadline’ów musi być po prostu spokojne i piękne…
Niektóre angielskie słowa po prostu przyjęły się w języku polskim i są używane na co dzień, bo ciężko znaleźć jakiś polski odpowiednik, który będzie tak chwytliwy, jak na przykład słowo „deadline”.
Deadline’y śnią mi się ostatnio po nocach, bo bardzo obawiam się, że przeoczę jakiś termin i później będę miała z tego powodu bardzo poważne konsekwencje.
Współcześnie ludzie potrafię stresować się wszystkim – wystąpienie publiczne, deadline w pracy, korek w drodze do domu, natrętny nadawca e-maili, który wysyła po kilkanaście wiadomości reklamowych dziennie.
Chciałabym być jak Marta, która nawet gdy widzi, że zbliża się deadline, nie panikuje, lecz daje z siebie wszystko i aż do ostatniej chwili jest opanowana i trzeźwo myśląca.
Kiedy wiem, że mogę nie wyrobić się na czas, bardzo się martwię, bo naprawdę nie chciałabym musieć się tłumaczyć przełożonemu z przekroczenia deadline’u, nawet jeśli byłoby to tylko kilka godzin opóźnienia.
Zupełnie zapomniałam o tym, że do wczoraj był deadline na wykonanie tego eseju i obudziłam się w środku nocy z przerażeniem, że przecież nie zdążyłam wysłać swojej pracy do prowadzącego zajęcia, a co więcej, nie jest ona nawet w połowie skończona.
O ile w szkole podstawowej najgorszą rzeczą do usłyszenia od nauczyciela była „praca domowa”, tak teraz, gdy słyszę od szefa „deadline” uważam, że ta praca domowa to nie była w sumie aż taka zła.
To nie tak, że wszystko jest albo dobre albo złe – są również te dobre aspekty deadline’ów, na przykład takie, że dzięki nim cała firma wykonuje jakieś zadanie w odpowiednim czasie, wiadomo, jakie są priorytety i czym się zajmować.
Kiedy w rozmowie telefonicznej powiedziałam babci, że nie radzę sobie już z deadline’ami w pracy, nie zrozumiała, o co mi chodzi – nawet nie pomyślałam, że może nie znać tego słowa, bo przecież wśród moich znajomych i kolegów z pracy każdy się nim posługuje, więc brałam za oczywistość, że każdy musi je znać.
Dodaj komentarz jako pierwszy!