Depresja
Depresja – jest to zespół zaburzeń psychicznych, które mogą różnić się w zależności od osoby, wieku oraz płci. Depresja nie jest obniżonym nastojem, jest to bardziej zaawansowany i chroniczny smutek, który często owocuje myślami samobójczymi i tendencją do brawury.
Jakie są synonimy?
Zaburzenie depresyjne, chandra, marazm, żałosność.
Pojęcie depresji występuje również w geografii i oznacza teren lądowy położy poniżej poziomu morza. Na mapach z hipsometrią takie miejsca zaznacza się kolorem ciemnozielonym.
A jak odmienić ten wyraz przez przypadki?
mianownik – depresja
dopełniacz – depresji
celownik – depresji
biernik – depresję
narzędnik – depresją
miejscownik – depresji
wołacz – depresjo!
Depresji nie można lekceważyć.
Zaburzenie depresyjne nie jest zwykłym smutkiem.
W zależnie od osoby depresja wygląda inaczej.
Depresja to jedno z najpoważniejszych problemów zdrowotnych na świecie i dotyka nawet 10% populacji. Osoba chora widzi świat jako piekło na ziemi, spodziewa się najgorszego i nie widzi pozytywnych aspektów życia. Czuje się bezsilna wobec losu, niepotrafiącą dokonywać zmian, a codzienne czynności mogą stanowić wyzwanie. Chory traci zainteresowanie życiem innych osób, już nawet nie myśli co się dzieje u znajomych, nie potrzebuje rozmów z rodziną. Nie warto jednak wierzyć, że zaburzenie depresyjne dotyka jedynie osób słabych, leniwych, czy niepewnych siebie, ale także okropnym mitem jest to, że depresja miałaby być schorzeniem wykreowanym przez media oraz farmaceutykę, ludzie empatyczni raczej tak nawet nie pomyślą.
Chorym nie powinno się powtarzać i mawiać, że praca leczy depresję, ponieważ od radzenia sobie z tym jest specjalna terapia i profesjonalna pomoc. Nie należy także umniejszać osobie chorej, ponieważ wprowadza to chorego w poczucie porażki i pogłębienie niechęci do samego siebie. Teksty w stylu „ogarnij się” lub „inni mają gorzej” są toksyczne, nie powinno się ich kierować nawet do zdrowych osób, takie teksty przejawiają ignorancję i jawny brak zrozumienia, nie mają nic wspólnego ze wsparciem i empatią. Powinno unikać się oceny, wszystkie komentarze sugerujące, iż taki człowiek powinien wyjść z domu, czy pójść na spacer, to nic innego, niż wspaniały sposób na sprawienie, że taka osoba poczuje się leniwa, wyalienowana i niezdolna do czegokolwiek. Należy zatem pamiętać, że jednym z objawów zaburzeń depresyjnych jest brak energii do działania, momentami nawet wstanie i pościele łóżka staje się wyczerpujące. Nie jest to chwilowe obniżenie nastroju, albo krótka żałość po zerwaniu z drugą polówką, tylko całe spektrum objawów, które naprawdę utrudniają życie chorego.
Depresja, jako zaburzenie, dzieli się na kilka rodzajów.
1.depresja maskowana
Jest to bardzo trudna depresja do wykrycia, ponieważ to ciało odczuwa objawy. Depresji maskowanej towarzyszy przeszywający ból głowy, spadek wagi, skoki ciśnieniowe, zaburzenie pamięci, a nawet awersja do przyjmowania posiłków oraz płynów.
2.depresja reaktywna
Jest to odpowiedź na stratę kogoś bliskiego, albo wskutek przeżycia trudnych do rozwiązania problemów. Cechuje się osłabieniem, ucieczkami z domu, ale także od rzeczywiście, co może skutkować alkoholizmem lub narkomanią. Chory niechętny jest do spędzania czasu z innymi ludźmi, zachowuje się niekiedy agresywnie i woli odosobnienie. Chorzy noszą w sobie poczucie winy.
depresja endogenna
Chory traci zainteresowania, nie jest w stanie myśleć racjonalnie, myśli o śmierci i traktuje swoje życie niczym pasmo porażek sklejonych w jedną całość. Chory nie bierze udziału w „rzeczywistym” życiu, pogrąża się w melancholii i powoduje myśli samobójcze, które spora część chorych na ten rodzaj depresji jednak dokonuje.
Leczenie zaburzeń depresyjnych to bardzo żmudny proces. Pierwszym etapem jest postawienie diagnozy choremu, należy dobrać odpowiednie leki, choć pacjentom cierpiącym na skrajną depresję zaleca się hospitalizację. Ważna w leczeniu jest regularność, po ustąpieniu najbardziej uciążliwych objawów nadal chory zażywa leki, aby ustabilizować jego nastrój, jeśli po odejściu objawów przez 6-12 miesięcy symptomy nie nawracają, psychiatra zwykle uznaje, że pacjent został już wyleczony. Warto też zauważać, że media oraz osoby nieznające się na psychiatrii demonizują antydepresanty i przypisują im zmianę osobowości lub „przymulenie”, które jednak nie w każdym przypadku ma miejsce.
Sprawdź również:
Dodaj komentarz jako pierwszy!