Pieśń o fladze – Konstanty Ildefons Gałczyński – Analiza i interpretacja

Chcesz się mniej uczyć i więcej rozumieć?
Zamień czytanie na oglądanie!
Kliknij Player materiału wideo na temat: Pieśń o fladze – Konstanty Ildefons Gałczyński – Analiza i interpretacja, kliknij aby zobaczyć materiał i ucz się szybciej!
Opiekun merytoryczny: Marek Lepczak
Czytaj więcej

Kilka słów o autorze

Konstanty Ildefons Gałczyński, ps. „Karakuliambro” urodził się 23 stycznia 1905 roku Warszawie, a zmarł 6 grudnia 1953 roku tamże. Był polskim poetą. Jego najbardziej znanym dziełem była seria „Teatrzyk Zielona Gęś”, zabarwiona humorystycznie, powstała na bazie dowcipu. W 1980 roku ku pamięci poety założono Muzeum Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego w Praniu.

Analiza i interpretacja utworu

Omawiany wiersz pod tytułem „Pieśń o fladze” traktuje o sile tożsamości narodowej. Swoim przekazem nawołuje czytelnika do patriotyzmu i pokrzepia go na duchu.

Na początku analizy odnieśmy się do dwóch pierwszych strof. W nich mowa jest o polskiej fladze. Jak dobrze wiemy, nasze biało-czerwone barwy narodowe znajdują się w wielu miejscach. Również w przeszłości tak było. Autor wiersza wspomina o trzech z nich. Są one bardzo ważne, gdyż właśnie tam w trakcie II wojny światowej Polacy stawiali opór przeciwnikowi. U boku alianckich sojuszników rodacy walczyli daleko od ojczyzny o ogólne dobro. Wraz ze sobą zabrali swoją polską tożsamość, a także rodzime barwy. Oczywiście tych miejsc było znacznie więcej, jednak te podane jako przykład przedstawiają biało-czerwoną w wielkiej chwale. Utwór ma zatem podniosły charakter.

Dwie kolejne zwrotki stanowią razem dość długą część. Metaforycznie ukazują rozmowę flag. Dotyczy ona ich siły i honoru. Narodowe barwy przekonują się nawzajem, że nie należy się martwić o dalszy los polskości. Nikt bowiem nie zatrze śladu po biało-czerwonej. Nie zrobi tego wojenna zawierucha ani też bogactwa oferowane za polską ziemię.
Trzecia i czwarta zwrotka to nie tylko odwołanie do barw, ale i całego patriotyzmu oraz Polaków. Mimo zaborów, które trwały 123 lata – ojczyzna się odrodziła. To samo stało się po II wojnie światowej i upadku PRL.
Wszelkie historyczne próby kończyły się fiaskiem, a nasz naród i tak powstawał z kolan.
Jednoznacznie więc wynika, że Polski nie da się zniszczyć. Jest w każdym z nas. To właśnie pokrzepia czytelników.

Kolejna, piąta strofa różni się od pozostałych. Diabły są określeniem użytym w stosunku do wrogów Rzeczpospolitej. Rozwiązywały one problem polskich barw, czyli zajmowały się planowaniem zniszczenia naszego kraju. Tutaj możemy odnieść ich

Sprawdź również:

Dodaj komentarz jako pierwszy!