Okoliczniki
OKOLICZNIKI
Każde ze zdań możemy podzielić na części składające się z poszczególnych wyrazów lub grup wyrazów. Podziału dokonuje się na podstawie funkcji, jaką pełnią w danej wypowiedzi. Można wyróżnić następujące części zdania:
Główne:
– orzeczenie (czasownikowe oraz imienne);
– podmiot (gramatyczny, logiczny, szeregowy, domyślny);
Poboczne (określające):
– przydawka;
– dopełnienie (bliższe, dalsze);
– okolicznik (czasu, miejsca, sposobu, celu, przyczyny, warunku, przyzwolenia, względu, sytuacyjny, stopnia i miary).
Przy czym podmiot, wyrażenia określające podmiot oraz wyrazy opisujące te wyrażenia tworzą grupę podmiotu. Natomiast orzeczenie ze swoimi określeniami oraz opisem tych określeń należy do grupy orzeczenia. Podleganie kolejnych elementów pod poprzednie obrazuje zasadę związku przynależności.
Dla przykładu rozkład zdania może wyglądać w następujący sposób:
Mimo trudnej sytuacji nauczyciele przedmiotów ścisłych od września wytrwale przygotowywali uczniów do egzaminów maturalnych.
Nauczyciele (podmiot gramatyczny) <-(co robili?)- przygotowywali (orzeczenie czasownikowe)
Grupa podmiotu:
Nauczyciele <-(czego?)- przedmiotów (przydawka) <-(jakich?)- ścisłych (przydawka)
Grupa orzeczenia:
Przygotowywali <-(mimo czego?)- sytuacji (okolicznik przyzwolenia) <-(jakiej?)- trudnej (przydawka)
Przygotowywali <-(od kiedy?)- od września (okolicznik czasu)
Przygotowywali <-(jak?)- wytrwale (okolicznik sposobu)
Przygotowywali <-(kogo?)- uczniów (dopełnienie bliższe)
Przygotowywali <-(do czego?)- egzaminów (dopełnienie dalsze) <-(jakich?)- maturalnych (przydawka)
Przez półtorej godziny nieśmiała Alicja siedziała w ulubionej kawiarni powoli popijając herbatę i uważnie obserwując wysokiego i niezmiernie przystojnego kelnera zatrudnionego tam od zeszłego poniedziałku.
Alicja (podmiot gramatyczny) <-(co robiła?)- siedziała (orzeczenie czasownikowe)
Grupa podmiotu:
Alicja <-(jaka?)- nieśmiała (przydawka)
Grupa orzeczenia:
Siedziała <-(jak długo?)- przez półtorej godziny (okolicznik czasu)
Siedziała <-(gdzie?)- w kawiarni (okolicznik miejsca) <-(jakiej?)- ulubionej (przydawka)
Siedziała <-(jak?)- popijając (okolicznik sposobu) <-(jak?)- powoli (okolicznik sposobu)
Siedziała <---- popijając <-(co?)- herbatę (dopełnienie bliższe)
Siedziała <-(jak?)- obserwując <-(jak?)- uważnie (okolicznik sposobu)
Siedziała <---- obserwując <-(kogo?)- kelnera (dopełnienie bliższe) <-(jakiego?)- wysokiego (przydawka)
Siedziała <---- obserwując <---- kelnera <-(jakiego?)- przystojnego (przydawka) <-(jak?)- niezmiernie (okolicznik sposobu)
Siedziała <---- obserwując <---- kelnera <-(jakiego?)- zatrudnionego (przydawka) <-(gdzie?)- tam (okolicznik miejsca)
Siedziała <---- obserwując <---- kelnera <---- zatrudnionego <-(odkąd?)- od poniedziałku (okolicznik czasu) <-(którego?)- zeszłego (przydawka)
W gęstym lesie pełnym wysokich drzew biega mały, rudy lisek z puszystą kitką bawiąc się i ganiając z rodzeństwem.
Lisek (podmiot gramatyczny) <-(co robi?)- biega (orzeczenie czasownikowe)
Grupa podmiotu:
Lisek <-(jaki?)- mały (przydawka)
Lisek <-(jaki?)- rudy (przydawka)
Lisek <-(jaki?)- z kitką (przydawka) <-(jaką?)- puszystą (przydawka)
Grupa orzeczenia:
Biega <-(gdzie?)- w lesie (okolicznik miejsca) <-(jakim?)- gęstym (przydawka)
Biega <---- w lesie <-(jakim?)- pełnym (przydawka) <-(czego?)- drzew (dopełnienie dalsze) <-(jakich?)- wysokich (przydawka)
Biega <-(jak?)- bawiąc się (okolicznik sposobu)
Biega <-(jak?)- ganiając (okolicznik sposobu) <-(z kim?)- z rodzeństwem (dopełnienie dalsze)
Okolicznik to część zdania, która należy do grupy orzeczenia i za zadanie ma zazwyczaj określać czasownik lub niekiedy również może opisywać przymiotnik albo przysłówek. Mówi o okolicznościach, sposobie, celu czy też przyczynie wykonania danej czynności. Zatem do okolicznika w zależności od rodzaju można zadać na przykład takie pytanie jak:
- gdzie? (np. w szkole)
- skąd? (np. z ogrodu)
- kiedy? (np. o godzinie 15:30)
- dokąd? (np. do dziadków)
- jak długo? (np. przez pół godziny)
- w jaki sposób? (np. spokojnie)
- po co? (np. aby pomóc)
WYRAŻANIE OKOLICZNIKA
Okolicznik może być w zdaniu podany na różne sposoby:
- w formie zaimka przysłownego – np. Kiedyś to osiągnę.
- w formie imiesłowu przysłówkowego współczesnego – np. Mówił patrząc na konkretną osobę.
- w funkcji przysłówka w formie wyrażenia przyimkowego – np. Idę do lasu. (do lasu)
- w formie liczebnika – np. Dobiegłem do mety pierwszy. (pierwszy)
- w formie wyrażenia porównawczego – np. blady jak pergamin, nieskazitelne jak kryształy.
- w formie zleksykalizowanego wyrażenia przyimkowego – np. Uczę się mówić po angielsku. (po angielsku)
- w formie bezokolicznika – np. Poszła zaliczyć ważny egzamin. (zaliczyć)
- w formie przysłówka – np. Wypowiedział się niestosownie do zaistniałej sytuacji. (niestosownie)
- w funkcji przysłówka w zleksykalizowanej formie rzeczownika – np. Pracował dniami i nocami. (dniami; nocami)
RODZAJE OKOLICZNIKA
Okolicznik w zależności od tego, o czym informuje on osobę czytającą dane zdanie, posiada odpowiedni rodzaj. Do każdego rodzaju okolicznika możemy wyróżnić serie pytań pomagających w rozpoznaniu. Wyróżnia się następujące rodzaje okoliczników:
- okolicznik czasu – określa czas w jakim trwała czynność. Do tej grupy zaliczają się wyrazy odpowiadające na pytania:
Kiedy? – np. O poranku wyszłam na dwór. (o poranku) Wieczorem poszłam do sklepu. (wieczorem)
W jakim czasie? – podany jest przedział czasu np. Od czerwca do dzisiaj nikt z nas się nie widział. (od czerwca do dzisiaj)
Jak długo? – np. Krótko myślałem nad odpowiedzią na wiadomość. (krótko) Godzinami siedziałam nad jeziorem. (godzinami)
Jak dawno? – np. Dawno temu żyła sobie na zamku piękna księżniczka. (dawno temu)
Jak często? – np. Tylko sporadycznie zdarza mi się być zapominalską. (sporadycznie)
Z jaką częstotliwością? – np. Co sobotę chodzę na basen. (co sobotę)
Odkąd, od kiedy? – np. Od dłuższego czasu obserwuje jej podejrzane zachowanie. (od czasu)
Do kiedy, dokąd? – np. Do poniedziałku muszę oddać zadania z fizyki. (do poniedziałku)
- okolicznik miejsca – określa miejsce czynności lub zjawisk, kierunek ruchu, tor ruchu i gdzie się ten ruch rozpoczął. Do tej grupy zaliczają się wyrazy odpowiadające na pytania:
Gdzie? – np. Często chodzę do parku. (do parku)
Skąd? – np. Wróciłam z długiej podróży. (z podróży)
Dokąd? – np. W tym roku na wakacje jadę do Grecji. (do Grecji)
Którędy? – np. Przed chwilą przejeżdżaliśmy przez Warszawę. (przez Warszawę)
- okolicznik sposobu – mówi o sposobie wykonania czynności. Do tej grupy zaliczają się wyrazy odpowiadające na pytania:
Jak? – np. Szybko przebiegłam ostatni fragment trasy. (szybko)
W jaki sposób? – np. Zrobiłam wszystkie zadania starannie. (starannie)
- okolicznik celu – opisuje cel wykonywania danej czynności. Do tej grupy zaliczają się wyrazy odpowiadające na pytania:
Po co? – np. Poszłam do sklepu po mleko. (po mleko)
W jakim celu? – np. Wyszłam na dwór zgrabić liście. (zgrabić)
- okolicznik przyczyny – mówi o przyczynie, z powodu której zaistniała dana sytuacja. Do tej grupy zaliczają się wyrazy odpowiadające na pytania:
Dlaczego? – np. Wzięła ze sobą parasol, ponieważ padał rzęsisty deszcz. (ponieważ padał)
Dzięki czemu? – np. Dzięki ciężkiej pracy Helenka osiągnęła sukces. (dzięki pracy)
Z jakiego powodu? – np. Marek dostał karę od rodziców z powodu kolejnej jedynki z języka polskiego. (z powodu jedynki)
Z jakiej przyczyny? – np. Trząsł się ze strachu. (ze strachu)
Przez co, kogo? – np. Nie umiała cieszyć się pełnią życia przez swoje kłopoty finansowe. (przez kłopoty)
- okolicznik warunku – opisuje warunek, który musi zostać spełniony, aby czynność się dokonała. Do tej grupy zaliczają się wyrazy odpowiadające na pytania:
Pod jakim warunkiem? – np. Zdam ten egzamin, jeśli będę ciężko pracować. (jeśli będę pracować)
W jakim wypadku? – np. W przypadku nastania burzy, znajdź jak najszybciej schronienie. (w przypadku nastania)
- okolicznik przyzwolenia – opisuje warunki, które mogłyby przeszkodzić w czynności, jednak do tego nie doszło. Do tej grupy zaliczają się wyrazy odpowiadające na pytania:
Pomimo co? – np. Pomimo głębokiego urazu szybko wróciła do zdrowia. (pomimo urazu)
Mimo czego? – np. Mimo złej pogody na dworze Helenka i Paweł miło spędzili czas. (mimo pogody)
Wbrew czemu? – np. Wbrew woli rodziców nie rozpoczęła studiów medycznych, a złożyła dokumenty do akademii plastycznej. (wbrew woli)
Na przekór czego? – np. Na przekór wszystkim swoim znajomym postanowiła spróbować swoich sił i wysłała swoją pracę do redakcji. (na przekór znajomym)
- okolicznik względu – określa, jaka cecha jest brana pod uwagę podczas podziału. Do tej grupy zaliczają się wyrazy odpowiadające na pytania:
Pod jakim względem? – np. Pod względem oryginalności jest pierwszy ze wszystkich osób w szkole. (pod względem oryginalności)
Ze względu na co? – np. Ze względu na swoją urodę, zawsze miała duże powodzenie u płci przeciwnej. (za względu na urodę)
- okolicznik sytuacyjny – opisuje okoliczności, w jakich doszło do omawianej sytuacji. Do tej grupy zaliczają się wyrazy odpowiadające na pytania:
Kiedy? – np. W czasie pełni w tym domu dochodzi do dziwnych wydarzeń. (w czasie pełni)
W jakich okolicznościach? – np. Ich pierwsze spotkanie nastąpiło w niesprzyjających im okolicznościach. (w niesprzyjających okolicznościach)
- okolicznik stopnia – opisuje, jak intensywne było zjawisko czy też działanie. Do tej grupy zaliczają się wyrazy odpowiadające na pytania:
Jak? Jak bardzo? – np. Julia jest nadzwyczaj utalentowaną dziewczyną. (nadzwyczaj)
W jakim stopniu? – np. Była w pełni oddana tej sprawie. (w pełni)
- okolicznik miary – wskazuje na wymiary obiektów, ich objętość bodź także ciężar. Do tej grupy zaliczają się wyrazy odpowiadające na pytania:
Ile? – np. Krawędź pudełka wynosiła półtora metra. (półtora)
ZADANIA
- Wypisz okoliczniki z kolejnych zdań podanego poniżej tekstu oraz zastanów się, jakie pytania można by zadać do poszczególnych określeń i określ ich rodzaj. Możesz się również zastanowić za pomocą czego został podany dany okolicznik. W razie problemów wróć do powyższego artykułu.
Jeśli szukasz większych wyzwań, możesz również spróbować rozłożyć wybrane zdania z tekstu uwzględniając nie tylko okoliczniki, ale też pozostałe części mowy.
Po całym dniu zmęczona wróciła do domu. Praktycznie nic już nie miało dla niej znaczenia, liczyło się jedynie możliwie jak najszybsze dotarcie pod ciepłą pierzynę i zaśnięcie. Przestały się już liczyć atramentowe plamy na rękawach jej bluzki oraz ślady po czarnym tuszu na palcach, które już kilkakrotnie próbowała zmyć. Mimo wszystko one nadal widniały na jej skórze i nawet ich kolor tylko w niewielkim stopniu zbladł. W końcu dotarła do swojego pokoju i ledwo żywa padła na swoje łóżko, które było już pościelone. A może raczej jeszcze niepościelone, bo rano znowu nie miała na to czasu. Ledwie jej głowa dotknęła poduszki i oczy zamknęły się, ona już była pogrążona w głębokim śnie.
Nagle poczuła delikatny dotyk na swojej skroni. To nawet nie był dotyk a muśnięcie wiatru… Wiatru? Przecież była w swoim mieszkaniu, gdzie wszystkie okna były pozamykane. Wywołanie przeciągów było po prostu skrajnie niemożliwe. Szybko ocknęła się. Uderzył ją blask światła. Praktycznie nic nie widziała z powodu tej niespodziewanej jasności. Skąd to światło, przecież kiedy się kładła był już późny wieczór. Zamroczenie nie ustępowało. Jednak po dłużej chwili ponownie zaczęła widzieć wszystko wyraźnie. Jakże ogromne było jej zdziwienie, kiedy odkryła, że wcale nie jest w swoim łóżku otoczona swoimi zabawkami z dzieciństwa.
Wokół niej rozciągał się las. Z każdej strony otaczały ją drzewa, wydawałoby się pnące się w nieskończoność. Spoglądając w górę ledwie widziała niebo, zresztą nieco szare i pokryte burzowymi chmurami. To nie stamtąd pochodziło to potężne światło, które przed chwilą ją zaślepiło.
Leżała na mchu i teraz dokładnie czuła zapach ziemi. Nie była otoczona zielenią od paru już lat. Mieszkała w końcu w wielkim mieście, które rozbrzmiewało własnym rytmem. Tam nie było czasu na podziwianie natury. Tam w ogóle nie było natury.
Znów poczuła na sobie blask tego tajemniczego światła. Rozejrzała się i tym razem coś dostrzegła. Ale było to coś, czego nie rozumiała. Jej oczom ukazała się bowiem kula złożona jakby z czystej energii. Poruszała się i coraz bardziej zbliżała w jej stronę. W tym momencie obudziło się w niej nieodparte pragnienie, aby dotknąć tego niezwykłego zjawiska. Powoli wstała. Zrobiła powoli krok do przodu, jeszcze jeden i kolejny. Jej kroki były coraz pewniejsze. Wyciągnęła prawą dłoń przed siebie. I zachwiała się, ponieważ do jej uszu doleciał dźwięk donośnego wycia. Spojrzała za siebie. Za nią zbierała się horda wilków. Nadchodziły z wielu stron. Powoli ją otaczały. Pomimo ich warczenia i strachu, jaki rodził się w niej z powodu tych odgłosów, jej chęć zbliżenia się do kuli była nieodparta. Pozostał tylko niewielki odcinek dzielący ją od niezwykłego obiektu. Te ostatnie kroki pokonała błyskawicznie, niemalże doskakując do celu. Kątem oka widziała, jak zwierzę po jej prawej stronie przymierza się do skoku. Nie było czasu na jej rozmyślania czy zastanowienia. Czym prędzej dotknęła światła. Rozsypało się jakby w pył pod wpływem zetknięcia z jej delikatnymi palcami. Całą najbliższą przestrzeń wypełniły drobiazgi rozpryśniętej energii. A pomiędzy tymi drobinami unosił się kwiat o nieskazitelnie białej barwie. Bez namysłu uchwyciła go. W tej samej chwili poczuła mocne szarpnięcie i ogromny ból w ramieniu. Ta siła pociągnęła ją w dół. Upadła. Przez ułamek sekundy widziała przed sobą parę zielonych oczu. Pazury znowu jej dosięgły. Tym razem zadrapanie nie było tak głębokie. Jednak i tak przebiegł ją przeszywający ból. Była przekonana, że za chwilę nastąpi jej koniec. Tak, umrze tutaj w nieznanym jej miejscu rozszarpana przez wilki, ponieważ chciała zdobyć kulę świetlną, która przemieniła się w kwiatek. Jak to absurdalnie brzmi. Chciała już się poddać, ponieść przez te zwierzęta i zapomnieć o własnym istnieniu. Ale czasem świat bywa zaskakujący.
Ona już wycieńczona z powodu podrapań nie mogła się praktycznie ruszyć. Jednak zorientowała się, że nastąpiła pewna zmiana w otoczeniu. Wilki, które wcześniej wyły i atakowały teraz skomlały i uciekały. Traciła przytomność, lecz czuła, że została uniesiona i leży w silnych ramionach. Nie wiedziała kim jest osoba, której zawdzięcza ratunek i nie była w stanie jasno myśleć i zadać prostego pytania. Nie mogła nawet otworzyć ust. Ostatnim, co zapamiętała był rozmywający się obraz białych płatków kwiatu nadal przez nią ściskanego.
Obudziła się. W uszach jej szumiało, a głowa była nad wymiar ciężka. Nie przeszkodziło to, jednakże w błyskawicznym zerwaniu się na równe nogi i analizie otoczenia. Była w swoim pokoju. Czyli to był tylko sen? Spojrzała na swoje ramiona. Były na nich znamiona, chociaż nieco blade. Czyli prawda? Usiadła na łóżku. Kiedy położyła dłoń na prześcieradle wyczuła coś. Poniosła rzecz. Do jej głowy napłynęło tylko jedno pytanie: „Jakim cudem po tylu zdarzeniach ten kwiat w ogóle nie ucierpiał, jego płatki nadal są tak samo doskonale białe bez żadnej najmniejszej skazy i nawet żaden listek czy kawałek łodyżki nie jest odłamany?”
Sprawdź również:
Dodaj komentarz jako pierwszy!