Który stwarzasz jagody – ks. Jan Twardowski – Analiza i interpretacja
Każdy zapewne pamięta choćby jedną biblijną przypowieść. Jezus stanął przed nie lada wyzwaniem – nauczać, mając na uwadze fakt, że o ważnych, egzystencjalnych treściach musi mówić prosto. Przykładów szukał w dostępnej każdemu codzienności. Prostota i plastyczność przekazu sprawiły, że wspomniane przypowieści są uniwersalne i ponadczasowe. W podobny sposób o Bogu i naturze człowieka wypowiada się ksiądz Jan Twardowski, który szczególnie ukochał świat przyrody, czym zasłużył na miano „Księdza Jana od biedronki”. Wszystkie aspekty typowe dla jego twórczości – rozmowa ze Stwórcą, apoteoza przyrody, rozbrajające szczerość i prostota oraz udzielająca się radość – odnajdziemy w wierszu zatytułowanym „Który stwarzasz jagody”. Właśnie, „stwarzasz”, nie „stworzyłeś”. Bóg ciągle jest obecny z nami, wystarczy się rozejrzeć i dostrzec jego jestestwo w tym, co blisko, na wyciągnięcie ręki.
Wiersz ma charakter modlitwy dziękczynno-błagalnej. Podmiot liryczny zwraca uwagę na cuda codzienności. Na wzór litanijnych wersetów wylicza ich cały szereg, sugerując jednocześnie, że przykłady zachwycającej zwyczajności można mnożyć. Wystarczy, niczym podmiot liryczny, mieć w sobie chęć do poznawania świata, czujność obserwatora oraz umiejętność cieszenia się z drobnostek. Charakterystykę osoby mówiącej uzupełniają życzliwość i pogoda ducha, a także tolerancja. Każde istnienie należy przyjmować z otwartym sercem, gdyż wszystkie, bez wyjątku, są dziełem pracy samego Boga, a co za tym idzie, dowodem na Jego wszechmoc i miłość do człowieka.
Wiersz rozpoczyna apostrofa do Tego, który w swej dobroci stale stwarza jagody. Zaimek wskazujący na adresata tej wypowiedzi („Ty”) został zapisany wielką literą (co więcej, jest to jedyny wyraz zapisany w całym tekście w ten sposób). Wskazuje to na Jego rangę i szacunek podmiotu lirycznego do Niego. Zasług Stwórcy jest znacznie więcej: królik i marchewki, małe liście dające wielki cień, czosnek niedźwiedzi i jego amatorzy – trzmiele, krótkonogie wydry, śnieg niezgrabnie tańczący na wietrze, nietrwałe zawilce, ślimak przesypiający pół roku… Listę tę u Twardowskiego zamyka serce, które jest dane każdemu istnieniu, choćby na chwilę. Wniosek wieńczący pierwszą część nasuwa się sam. Bogu należy dziękować za życie, obojętnie jakie ono jest, gdyż egzystencja jest wartością samą w sobie. Czułemu obserwatorowi towarzyszy jeszcze jedna refleksja, która pomaga pokochać świat, samego siebie i każde stworzenie. Nikt nie jest doskonały. Wydra budzi sympatię, choć niezgrabnie mknie na krótkich nogach, a śnieg, chociaż jest niezwykle efemeryczny, chaotycznie krąży w powietrzu, niezmiennie zachwycając nie tylko najmłodszych.
Ksiądz Jan Twardowski, prezentując filozofię pełną pokory, miłości i optymizmu, rusza śladem wytyczonym przez Świętego Franciszka z Asyżu – miłośnika wszelkiego Bożego stworzenia. Po dziś dzień wspominamy go jako rozkochanego w naturze poetę, piewcę dzieła stworzenia, pochylającego się nad „braćmi najmniejszymi”.
„Ksiądz Jan od biedronek” przekonuje, że szczęście ludzkie tkwi w odpowiedniej jego definicji. Nie góry złota, niebotyczne budowle, przełomowe odkrycia, czy spektakularne sukcesy, ale dar odnajdowania piękna w niedoskonałości i codzienności. Z takim podejściem szczęście czai się na każdym kroku.
Wiersz zamyka prośba: „niech poeci piszą wiersze prostsze od wspaniałej poezji”. W twórczości Twardowskiego króluje Bóg, który zbliża się do człowieka z uśmiechem życzliwości, puszczając do niego oczko ironii. Stwórca dzięki temu staje się bardziej przystępny, a świat, który stworzył dla człowieka, aby mu go podarować, bardziej przyjazny i mniej skomplikowany. Skoro więc relacje na linii Bóg-ludzie mogą być prostsze, to również mniej górnolotny i bardziej przystępny dla ogółu powinien być język literackiej wypowiedzi. Paradoksalnie, gdyż artyści od wieków kreowali się jako jednostki wybitne, wyjątkowe, mające misję. Tą misją jest zatem zbliżenie języka poetyckiej wypowiedzi do prostoty świata, o którym siłą rzeczy pisze.
Utwór jest przykładem wiersza wolnego. Na pierwszy rzut oka widoczny jest podział na dwie części. W pierwszej podmiot liryczny zwraca się do Boga, nazywając Go „tym który stwarza jagody”, aby mu podziękować za każde istnienie z osobna. W drugiej, znacznie krótszej, jest prośba o prostotę w poezji. To swoisty manifest poetycki. Jak na tym tle wypada omawiany wiersz? Nie zawiera rymów, a jego język przypomina mowę codzienną, gdyż pozbawiony jest naukowego nadęcia i efektownych ozdobników.
Ponadto w wierszu „Który stwarzasz jagody” poeta nie zastosował wielu środków poetyckich. Wśród nich na plan pierwszy wysuwa się personifikacja świata flory i fauny („niezgrabny śnieg”, „smutek roślin”). Zabieg ten pozwala czytelnikowi odczuwać wszelkie stworzenie jako bliskie sobie. „Poeta paradoksu” rzeczywiście postawił na prostotę, rezygnując nawet ze znaków interpunkcyjnych. Twardowski poprzez język wypowiedzi i jej formę uczy patrzeć na świat z typową dla dziecka fascynacją. Wydaje się to takie proste.
Sprawdź również:
- Wędrówką życie jest człowieka – Edward Stachura – Analiza i interpretacja
- Nic dwa razy – Wisława Szymborska – Analiza i interpretacja
- Straszno – Stanisław Grochowiak – Analiza i interpretacja
- Miłość (1) – Maria Pawlikowska-Jasnorzewska – Analiza i interpretacja
- Pamiętajcie o ogrodach – Jonasz Kofta – Analiza i interpretacja
- List do ludożerców – Tadeusz Różewicz – Analiza i interpretacja
- Fortepian Szopena – Cyprian Kamil Norwid – Analiza i interpretacja
- Ocalony – Tadeusz Różewicz – Analiza i interpretacja
- Moja piosnka (II) – Cyprian Kamil Norwid – Analiza i interpretacja
- Niepewność – Adam Mickiewicz – Analiza i interpretacja
Dodaj komentarz jako pierwszy!