🎓 Poznaj Panda Genius – Twojego edukacyjnego superbohatera! https://panda.pandagenius.com/

NN próbuje sobie przypomnieć słowa modlitwy – Stanisław Barańczak – Analiza i interpretacja

Kilka słów o autorze

Stanisław Barańczak urodził się 13 listopada 1946 roku w Poznaniu. Zmarł 26 grudnia 2014 roku w Stanach Zjednoczonych, w Newtonville w stanie Massachusetts. Był znanym poetą, a także tłumaczem i krytykiem literackim. Zaliczał się do wybitnych artystów Nowej Fali, która wykształciła się po ciężkich wydarzeniach z 1968 oraz 1970 roku. Należał także do Komitetu Obrony Robotników. Korzystał z wielu pseudonimów, między innymi takich jak: Feliks Trzymałko, J.H., Hieronim Bryłka, Barbara Stawiczak, Jan Hammel, Szczęsny Dzierżankiewicz, Sabina Trwałczańska, Paweł Ustrzykowski, St.B., S.B., Tomasz Niewierny. Jego siostrą była Małgorzata Musierowicz, autorka popularnej „Kłamczuchy”. Autor cierpiał na chorobę Parkinsona. Został pochowany w Cambridge, na cmentarzu Mount Auburn.

Analiza i interpretacja utworu

To opracowanie traktuje o wierszu Stanisława Barańczaka pod tytułem „NN próbuje sobie przypomnieć słowa modlitwy”.
Zanim przejdziemy do jego analizy warto pochylić się nad wyjaśnieniem kim jest tajemniczy NN. Skrót ten oznacza nazwisko nieznane, osobę, której tożsamości nie znamy. Jest to więc ktoś obcy.
W utworze artysty natomiast człowiek ten pojawia się jako zwykły obywatel, który ukazuje problemy współczesnego świata kierując je w tytułowej modlitwie do Boga.

Wiersz zaczyna się słowami:
„Ojcze nasz, któryś jest niemy,
który nie odpowiesz na żadne wołanie”.
Jest to parafraza znanej modlitwy. Zmienia ona jej brzmienie na wyrażone z żalem pretensje wobec działań Pana.
NN zarzuca Bogu, że jest nieczuły na prośby ludzi oraz nie odpowiada na żadną z nich. Jest to zupełne przeciwieństwo tego, jak wierzący postrzegają Stwórcę. Dla nich jest on miłosiernym cudotwórcą, który wysłuchuje ich słów.
Dalszy ciąg tekstu brzmi następująco:
„a tylko rykiem syren co rano dajesz znać, że świat
ciągle jeszcze istnieje,
przemów:”.
Warto zatem w tym momencie wspomnieć o dacie wydania utworu. Odbyło się to w 1978 roku. Wtedy w Polsce panował trudny czas. W czasie istnienia PRL miało miejsce wiele strajków ludności. W latach 70 XX wieku również. W związku z tym społeczeństwu zmęczonym takim stanem rzeczy trudno witać nowy dzień, który może przynieść złe wydarzenia. NN jako jeden z obywateli nie widzi działań Boga w celu poprawy życia ludzi, prosi go, aby wreszcie przemówił. Chciałby żeby rzeczywistość nabrała barw.
Wskazuje na to dalszy fragment wiersza. Cytując:
„ta dziewczyna jadąca tramwajem do pracy
w tandetnym płaszczu z trzema
pierścionkami
na palcach, z resztą snu w zapuchniętych oczach, musi usłyszeć Twój głos,
musi usłyszeć Twój głos, by się zbudzić
w ten jeszcze jeden świt.”
Tutaj podmiot liryczny przedstawia smutny obraz zmęczonej kobiety. Ma ona zapuchnięte oczy i tandetny płaszcz co tylko potęguje widok nieszczęścia. Pewnie zmierza jak inni ludzie w kierunku miejsca pracy. Nie ma jednak uśmiechu na twarzy, a także pogodnego nastroju. NN zaznacza tutaj, że potrzeba jej Bożego wsparcia. Pan mógłby jej dodać otuchy i sił, ale wciąż milczy.
Zacytujmy kolejny fragment dzieła:
„Ojcze nasz, który nic nie wiesz,
który nie patrzysz nawet na tę ziemię,
a tylko codzienną gazetą obwieszczasz, że świat, że nasz świat,
trwa uporządkowany:”.
W tym momencie NN znów parafrazuje modlitwę. Zarzuca Bogu, że ten nie zwraca nawet najmniejszej uwagi na potrzeby ludzkości, unika spoglądania na świat, który sam stworzył. Jako czytelnicy widzimy zatem Pana na podstawie tego utworu jako zimnego i niedostępnego. Ponownie trzeba wspomnieć, że jest to sprzeczne z nauką Kościoła. W nim bowiem Stwórca jest postrzegany jako bliski ludziom, czuły na ich wołanie.
W świecie przedstawionym o rzeczywistości, jako uporządkowanej informuje gazeta, nie widoczne działanie Boże. To spotyka się z dezaprobatą NN.
Po tej części podmiot liryczny podaje kolejny przykład człowieka, który stracił nadzieję. Cytując:
„spójrz, ten mężczyzna siedzący za stołem, schylony
nad kotletem mielonym, setką wódki, płachtą
popołudniówki tłustą od sosu i druku,
musi wiedzieć, że ty także wiesz,
musi wiedzieć, że wiesz, aby przeżyć
ten jeszcze jeden dzień”.
Tutaj obraz ukazuje zdesperowanego mężczyznę. Siedzi on przy stole jedząc obiad, a także popijając go wódką. Wygląda na to że męczy go szara rzeczywistość. Jego uciechą jest czytanie brudnej gazety i zapijanie alkoholem problemów. Nie myśli o zwróceniu się z prośbą w stronę Boga. Nie ma już nadziei na jego działanie. Ulgi upatruje w swoim nałogu. NN mówi więc do Boga, żeby dał znak mężczyźnie, aby wiedział, że nie jest sam w swoim utrapieniu i może liczyć na ratunek.
Dalsza część utworu brzmi następująco:
„Ojcze nasz, którego nie ma,
Którego imienia nikt nawet nie wzywa
prócz dydaktycznych broszur piszących Cię z małej litery, bo świat
radzi sobie bez Ciebie”.
NN znów zwraca się bezpośrednio do Boga. Zaznacza dobitnie, że nikt nie wzywa Pana na co dzień, bo jego działania nie są nawet widoczne. Co więc daje wielokrotna modlitwa, która nie zostaje wysłuchana? Powoduje jedynie utratę wiary. Podmiot liryczny wspomina także pozornie błahą rzecz. Stwórca jest w broszurach pisany z małej litery, co umniejsza szacunek do niego, a także jego bożą naturę. NN tłumaczy to jako celowe działanie, a nie błąd w pisowni. Jeśli świat radzi sobie bez Boga, nie trzeba go już tytułować z dużej litery.
W ostatnim fragmencie dzieła, podmiot liryczny prosi Pana o działanie na Ziemi i obecność, którą da odczuć ludziom:
„bądź:
ten człowiek, który kładzie się spać i przelicza
wszystkie te dzisiejsze
kłamstwa, lęki, zdrady,
wszystkie hańby konieczne i usprawiedliwione
musi wierzyć, żeś jednak jest,
musi wierzyć, żeś jest, aby przespać
tę jeszcze jedną noc.”.
NN tłumaczy Panu, że mimo słów które o nim wypowiedział, Stwórca jest potrzebny ludziom. To jego boża opieka może zapewnić im radość i spokój. Pomóc w pokonaniu trudów i szarości w codzienności.

Wiersz przypomina swoim tonem i treścią inne dzieło kultury. Jest to skojarzenie z wypowiedzią Konrada/Gustawa z utworu pod tytułem „Dziady” Adama Mickiewicza. Owy bohater również miał pretensje do Boga i wygłaszał je w mowie skierowanej bezpośrednio do niego.

Utwór składa się z trzech zwrotek. Każda z nich rozpoczyna się parafrazą modlitwy „Ojcze nasz”. Jest to wiersz biały. Podmiot liryczny jest określony jako NN, a adresatem jego wypowiedź jest Pan Bóg.

Sprawdź również:

Dodaj komentarz jako pierwszy!