ciele czy cielę
„Ciele” czy „cielę”? Rozwikłamy byczą zagadkę raz na zawsze
Gdy na wsi usłyszysz pytanie „czy to ciele jeszcze ssie matkę?”, możesz być pewien, że rozmówca popełnił błąd ortograficzny… w wymowie. Jedyna poprawna forma to cielę, co łatwo zapamiętać dzięki prostej analogii: młode krówki zawsze kończą się na „-ę”, jak inne zwierzęce dzieci – kurczę, prosię, źrebię.
Czy wiesz, że najstarszy polski zapis słowa „cielę” pochodzi z 1396 roku? W średniowiecznej łacinizowanej formie „czelye” już wtedy zawierało charakterystyczne „-ę”, które przetrwało do dziś jako językowy relikt. To żywy dowód, że niektóre byki w ortografii potrafią być wyjątkowo uparte.
Dlaczego „cielę” brzmi jak „ciele” i czy to pułapka fonetyczna?
Wymowa sprawia, że „cielę” i „ciele” brzmią identycznie – nosowe „ę” w wygłosie traci swoją nosowość. Ten fonetyczny trik sprawia, że nawet profesorzy mogą się potknąć. Ale historia języka przychodzi z pomocą: w staropolszczyźnie mówiono „cielą” (przez „ą”), co ewoluowało w kierunku współczesnego „cielę”. To jak językowy rodowód, który nie pozostawia wątpliwości.
Kiedy „ciele” jednak istnieje? Przypadki brzegowe
W nielicznych kontekstach ciele może być poprawne, ale tylko jako… forma czasownika! W zdaniu „Nie ciele się tak przy stole!” (od „cielić się” – gwarowe „rozlewać”) mamy do czynienia z zupełnie innym słowem. To wyjątek, który potwierdza regułę – w znaczeniu „młode krowy” zawsze króluje „ę”.
Literackie rodeo z cielętami w tle
W „Chłopach” Reymonta znajdziemy passus: „A cielęta ryczały w opłotkach, jakby przeczuwając niedzielny rosół”. Ten naturalistyczny obraz pokazuje, jak ważna jest poprawna pisownia – literackie „cielęta” bez „ę” straciłyby wiejski koloryt. Z kolei w filmie „Sam
W tej chwili widzisz tylko 50% opracowania
by czytać dalej, podaj adres e-mail!Sprawdź również:
Dodaj komentarz jako pierwszy!