🎓 Poznaj Panda Genius – Twojego edukacyjnego superbohatera! https://panda.pandagenius.com/

poradni czy poradnii

Opiekun merytoryczny: Marek Lepczak
Czytaj więcej
Czy wiesz, że w 2019 roku w jednym z miast na Dolnym Śląsku powstał mural reklamujący „psychologiczną poradnii”? Błąd ortograficzny był tak widoczny, że stał się lokalnym memem, a mieszkańcy przez tygodnie żartowali, że nowa instytucja specjalizuje się w „podwójnym doradzaniu”. To dowód, że jedna litera potrafi wywołać językową rewolucję!

Poradni kontra poradnii: gdzie kończy się językowa pułapka?

Gdyby polska ortografia była lasem, to poradni i poradnii przypominałyby dwa drzewa – jedno zdrowe, drugie chore, ale łudząco podobne. Jedynym ratunkiem przed pomyłką jest uważne przyjrzenie się korzeniom. Słowo „poradnia” pochodzi od staropolskiego „porada” (czyli rada) z przyrostkiem „-nia” oznaczającym miejsce działania. Gdy tracimy końcowe „-a” w dopełniaczu, otrzymujemy naturalnie jedno „i” – tak jak z „kawiarni” robi się „kawiarni”, a nie „kawiarnii”.

Dlaczego ręka sama ciągnie do podwójnego „i”?

Winowajcą jest tu tzw. hiperpoprawność – próba udowodnienia, że „mówimy przecież kulturalnie”. Wielu piszących myśli: „skoro »babcia« to w dopełniaczu »babci«, to może »poradnia« powinna mieć »poradnii«?”. To pułapka fałszywej analogii! Różnica tkwi w budowie: „babcia” to zdrobnienie od „baba”, podczas gdy „poradnia” to samodzielny rzeczownik z przyrostkiem. Gdybyśmy konsekwentnie dodawali podwójne „i”, musielibyśmy pisać „kuchnii” zamiast „kuchni” czy „łaziennii” zamiast „łazieni” – brzmi absurdalnie, prawda?

Historia jednego błędu: od średniowiecza do memów

W XV-wiecznych tekstach spotykamy formę „poradnyja” – świadczy to, że już wtedy istniała pokusa przedłużania końcówek. Współczesne nawyki wzmacniają nazwy własne: sieć sklepów „Piornii” czy festiwal „Kolonii” sztuk. Nasz mózg, szukając wzorców, czasem bezrefleksyjnie kopiuje te struktury. Stąd w mailach do urzędów roi się od próśb o „skierowanie do poradnii rodzinnej”, choć poprawnie powinno być „poradni rodzinnej”.

Literackie potyczki z ortografią

W powieści „Złote okna” Tadeusz Dołęga-Mostowicz celowo używa poradnii w wypowiedzi jednego z bohaterów – prostego chłopa, który próbuje „mówić po pańsku”. Ten literacki zabieg pokazuje, że już w latach 30. XX wieku błąd był na tyle powszechny, że mógł służyć charakterystyce postaci. Współcześni pisarze robią podobnie:

Sprawdź również:

Dodaj komentarz jako pierwszy!