Eurydyka – w mitologii greckiej

Chcesz się mniej uczyć i więcej rozumieć?
Zamień czytanie na oglądanie!
Kliknij Player materiału wideo na temat: Eurydyka – w mitologii greckiej, kliknij aby zobaczyć materiał i ucz się szybciej!

W mitologii greckiej każde drzewo miało swoją opiekunkę – nimfę, która rodziła się wraz z nim i z nim umierała. Taka opiekunka nazywała się hamadriada. Hamadriady były wiecznie młode, ale śmiertelne. Drwal, przystępując do ścięcia drzew, powinien słuchać, czy nie płaczą przerażone, by nie popełnić czynu świętokradczego i nie zostać ukaranym.
Taką hamadriadą – podobno jedną z najpiękniejszych – była Eurydyka.
Jej mężem był Orfeusz – piękny, młody i szalenie uzdolniony muzycznie król Tracji. Gdy śpiewał i grał na lutni lub harfie, wszystkie żywe stworzenia zbierały się wokół niego, aby słuchać jego śpiewu i grania. Nawet drzewa nachylały nad nim swe gałęzie, a rzeki zatrzymywały się w biegu, by chłonąć cudowne dźwięki.
Eurydyka i Orfeusz bardzo się kochali. Wydawać by się mogło, że nic nie jest w stanie zakłócić ich uczucia i tych dwoje młodych i pięknych będzie cieszyło się długo swym szczęściem. Niestety, jak to w greckich mitach bywa, taki scenariusz nie był możliwy.Śmierć EurydykiUroda Eurydyki była tak oszałamiająca, że każdy, kto ją ujrzał, momentalnie się w niej zakochiwał. Taki los spotkał między innymi Aristajosa – syna Apollina i Kyreny – lekarza, bartnika i posiadacza rozległych winnic. Gdy ujrzał Eurydykę na usianej kwiatami łące w dolinie Tempe, jej uroda w jednej chwili odebrała mu zdolność rozsądnego myślenia – podobno nie jemu jednemu. Nie wiedząc, że Eurydyka jest żoną Orfeusza, zaczął ją gonić. Podczas szaleńczego pościgu przerażona hamadriada, nie patrząc pod nogi, nadepnęła na żmiję. Żmija też była przerażona, więc w obronie własnej ukąsiła stopę hamadriady, która na nią nadepnęła. Jad żmii jest – jak wiadomo – śmiertelnie niebezpieczny. Eurydyka w wyniku tego ukąszenia zmarła.Po śmierci żony Orfeusz stracił całą radość życia. Przestał grać i śpiewać. Chodził po łąkach i gajach, nawołując: „Eurydyko! Eurydyko!”. Na próżno – odpowiadało mu tylko echo. Pewnego dnia jego rozpacz popchnęła go do desperackiego czynu – postanowił pójść do królestwa podziemi, gdzie królował Hades. Wziął ze sobą tylko swoją lutnię. Ponieważ był wirtuozem gry na niej, Charon, jak zaczarowany, zgodził się przewieźć go za darmo na drugi brzeg Styksu. Nawet Cerber przestał szczekać, tylko słuchał, przechylając wielki łeb to na jedną, t

Sprawdź również:

Dodaj komentarz jako pierwszy!

Ads Blocker Image Powered by Code Help Pro

Wykryto AdBlocka

Wykryto oprogramowanie od blokowania reklam. Aby korzystać z serwisu, prosimy o wyłączenie go.